Data: 2004-01-18 00:28:13
Temat: Re: kisiel MM
Od: Barbara Anna <b...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Evunia napisał:
> Czy, jeśli ja na basenie tkwię sobie w tej wodzie pływając bardzo wolno i
> nie męcząc się wcale, chudnę ? A może takie pływanie w ogóle nie ma sensu ?
> Słabo pływam, więc ta moja powolność nie wynika z lenistwa, ale raczej z
> braku możliwości "zarzynania się" :/ Powinnam mimo to chodzić na basen ?
No halo, nie dajmy sie zwariowac moze. IMHO zadne "zarzynanie sie" nie
ma sensu na dluzsza mete, niewazne, na basenie czy na ladzie ;)
Staram sie chodzic na basen min. raz w tygodniu. Plywam sobie powoli,
tak wlasnie, zeby sie nie zmeczyc, czyli zeby tetno nie podnosilo mi sie
powyzej 80, przeplywam jakies 20-24 dlugosci (basen ma 50 m) - to
w polaczeniu z paroma cwiczeniami rozciagajacymi w wodzie daje jakas
godzine. Moze z punktu widzenia jakiegos teoretyka od sportu nie ma to
sensu, ja jednak uwazam, ze daje mi mnostwo. Mam lepsza figure, kondycje,
elastyczniejsze stawy, nie boli mnie kregoslup, odprezam sie psychicznie.
Moze i nie chudnie sie od tego drastycznie, ale nie zrezygnowalabym
z tego i juz :)
Wiec jesli czujesz, ze basen sprawia Ci choc troche przyjemnosci,
to po prostu na niego chodz i plywaj w takim tempie, jakie Ci odpowiada :)
Pozdrawiam,
BA
|