Data: 2005-08-22 23:50:17
Temat: Re: kłamczuszka
Od: "Xena" <t...@l...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
In news:1tmoy7x7yfyma.15bcubzexorl4$.dlg@40tude.net,
Roman G. <r...@g...pl> napisał/a:
> Dnia Mon, 22 Aug 2005 08:05:06 +0200, skrzato napisał(a) w wiadomości:
> news:debptp$k5e$1@inews.gazeta.pl
>
>> Doszlismy do trudnego etapu.
>
> Kolejny etap rozwoju, terefere kuku. Nastała moda usprawiedliwiania
> wszystkich za wszystko. W przypadku dzieci, które testują swoich
> rodziców, ma to opłakane skutki wychowawcze.
>
> Ja bym dziecko po prostu karał i nie bawił się w żadne
> pseudopedagogiczne dyrdymały.
>
Za co karał? Za zbrojenie czegoś czy za kłamstwo? Popatrz - taka sytacje -
dziecko nakłamie i zostanie ukarane, nie bardzo wiedząc za co. Zatem co
zrobi następnym razem - wymysli bardziej misterne kłamstwo, żeby nie wydało
się, że coś zbroiło, może to nowe kłamstwo się nie wyda tak łatwo.
Moje dzieci (głównie jedno) zostały ukarane za kłamstwo z wyraźnym
tłumaczeniem, że sie nie kłamie. Że lepiej mamie/tacie/babci itp. powiedzieć
najgorszą prawde i ponieść ew. konsekwencje swojego postepowania niż
okłamać.
Pozdrawiam
Tatiana
--
Miłość uznaje godziny za miesiące i dni za lata,
a każda chwila nieobecności jest stuleciem
/John Dryden/
|