Data: 2009-12-17 17:17:24
Temat: Re: klaps wychowawczy
Od: Marchewka <s...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
medea pisze:
> Marchewka pisze:
>> medea pisze:
>>> Marchewka pisze:
>>>> Ewo, naprawde wysil sie nieco.
>>>
>>> Nie, to nie to. Tutaj akurat mam większe pole do obserwacji, bo matkę
>>> też trochę znam. Tzn. to dziecko oczywiście klapsy czasem dostaje,
>>> ale nie jest zastraszone, ani nic z tych rzeczy.
>>
>> Troche nie w tym kierunku mialo isc... Ale jak juz poszlo, to
>> zaintrygowalo mnie slowo: "oczywiscie". Czemu to jest takie oczywiste,
>> ze "klapsy czasem dostaje"?
>
> Bo to dla wielu ludzi jest oczywiste.
Dlatego wlasnie mnie to zdziwilo. Dla mnie nie
> (moja córka w wieku
> pięciu lat zapytała mnie, co to znaczy "dać klapsa", bo gdzieś
> usłyszała), ale z drugiej strony daleka jestem od tego, żeby po klapsach
> od razu diagnozować patologiczny układ w rodzinie.
Ja tez. I jesli zostalo to, co pisze tu, tak wlasnie odebrane, to nie
bylo to moja intencja.
> A w jakim kierunku miało iść?
W innym, niz tania prowokacja, ktora wczesniej u Ciebie wyczulam. Ale to
nieistotne. :-)
I.
|