Data: 2016-02-16 22:00:22
Temat: Re: "klient nasz pan"
Od: XL <n...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu wtorek, 16 lutego 2016 12:08:08 UTC+1 użytkownik Jarosław Sokołowski napisał:
> Pani Ewa napisała:
>
> >>> i uznać, że uznano konieczność podawania najczęstszych
> >>> i najniebezpieczniejszych alergenów nawet w śladowych
> >>> ilościach.
> >> To sprawa praktyki. Czekoladę z orzechami robi się na tych samych
> >> maszynach co bezorzechową, korzysta się z tych samych dróg ransportu,
> >> sąsiednich magazynów itp. Taka "śladowa zawartośc orzecha" oznaczać
> >> może kilka drobnych wiórków, a te mogą zrobić kuku nawet pojedynczo.
> >> Stąd dużo takich ostrzeżeń. Ale nie widziałem nigdy napisu "pierogi
> >> mogą zawierać śladowe ilości kociej sierści"
> >
> > Być może dlatego, że sierść kocia spożyta nie jest tak groźna jak
> > wdechnięta. Zwłaszcza z kupą roztoczy.
>
> Mam znajomą uczuloną na koty. Każdy kontakt z kotem powoduje silną
> reakcję organizmu. Przetestowane wielokrotnie w Warszawie i na
> Suwalszczyźnie. Ale w Zakopanem to nie działa. Co ciekawe, również
> kot pochodzący z centralnej Polski przetransportowany pod Tatry
> staje się tam niegroźnym i niealegricznym mięciuszkiem, do którego
> można się bezkarnie tulić. Doktor od alergologii wyjaśnie to w ten
> sposób, że nie "kupa roztoczy", a jeden konkretny paskudnik, któremu
> górski klimat nie służy.
>
Tak - paskudnica raczej, z histerią.
|