Data: 2001-05-23 14:42:22
Temat: Re: kolendra
Od: Waldemar Krzok <w...@z...fu-berlin.de>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > jeeli chodzi ci o Mulligatawny, to ma być świeża kolentra.
> > ...
>
> Tu mnie zaskoczyłeś, Mulligatawny ? niestety nie kojarzę
> Pochodzenie przepisu - Indie, czasy kolonialne - ja znalazłem w książce
> bodajże "Podróż kulinarna dookoła świata" i chodzi o zupkę z kury, z
> jabłkami i dużą ilością curry, no i kolendra. Dokładnie nie pamiętam, bo
> robiłem tylko raz, bez kolendry niestety, ale i tak było pyszne.
To co opisujesz, to jest Mulligatawny i jak dobrze kojarzę, to była to
ulubiona zupa Wiktorii. Są różne przepisy, z kurą i bez, z jagnięciem i
bez. Sam jeszcze nie gotowałem, ale u paru "ludziów" jadłem, mniammm
;-))
Najbardziej lubię tą z kurą i bardzo mało ziela kolendry, bo za
aromatyczne.
Aha, jeszcze może być z czerwoną soczewicą. Jest trochę przepisów w
Światowej Tkaninie.
Waldek
PS
jak nie dostaniesz zielonej kolendry to bierz swobodnie pietruszkę
(gładką, bardziej aromatyczna). Nasiona raczej (mi) nie pasują. Ja z
kolendrą nie mam kłopotu, w sklepie obok jest ;-))
WK
|