Data: 2012-04-15 16:31:57
Temat: Re: kompostownik, parę pytań
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ikselka napisała:
>> Metan jest gazem bezwonnym,
>
> Pisałam o metanie, ponieważ zakładałam, że wiesz, że chodziło
> o fermentację metanową, w której wydzielają się także inne gazy
> - o tym poniżej.
Żeby założyć, że wiem, to by trzeba najpierw założyć, że chodziło.
Czy rzeczywiście chodziło? Myśmy tu pisali o takim kompoście, co
w nim wzdłuż i wszerz, a nawet w górę i w dół, spacerują różne
glizdy i rosówy (Eisenia fetida na przykład). One w atmosferze
metanu by nie zdzierżyły. Że o siarkowodorze nie wspomnę. A taki
metan, to już w ogóle zabagniona sprawa.
>> więc do "bo" ma niewielkie zastosowanie. Z tym siarkowodorem,
>> to też bez jaj -- siarki w trawie tyle, co kot napłakał.
>
> http://pl.wikipedia.org/wiki/Fermentacja_metanowa#Bi
ogaz
> "Głównymi składnikami biogazu są: metan (40-80%), dwutlenek węgla
> (20-55%), siarkowodór (0,1-5,5%) oraz wodór, tlenek węgla, azot
> i tlen w ilościach śladowych."
No pięknie, to my tu robimy kompostownik przy grządce, czy biogazownię
ściekową za unijne fundusze na odnawialne źródła energii? "Azot i tlen
w ilościach śladowych" -- trzeba mieć baczenie, by jak się ten kompost
dźgnie widłami, to śladów nie narobić. Bo tlen i azot z powietrza wnijdzie.
A siarki w tym kompoście, to tam pare kilo na sto kilogramów badyli wchodzi.
To chyba musi być kompost w ogródku u Szewczyka Dratewki w czasie gdy się
na Smoka W. sposobił.
Takie dane, to -- za przeproszeniem -- stały odpad komunalny warte.
Nie żebym miał coś przeciwko Wikipedii, ale z tego źródła trzeba umieć
korzystać.
> Wystarczy tego siarkowodoru, aby porządnie śmierdziało. On okrrrropnie
> śmierdzi - np jedno zepsute jajo w ścianie potrafi zasmrodzić na lata
> cały dom (stary sposób zemsty murarzy) 3333-)
Mnie ludzie przeważnie lubią. Nie wyłączając murarzy. Nie mają za co się
na mnie mścić. Ale sposób ten z teorii znam. Tyle że taka kura, to co
ona się musi nagrzebać i nadziobać, żeby siarki na jedno jajko uzbierać.
Ile glizd, ile larw, ile gąsienic, żuczków, czy innych skrzydlatych stworów
połknąć. To nie tak, że siarka, a później siarkowodór, przez samorództwo
powstaje.
Jarek
--
I są miejsca gdzie w szlamie woda niemal zastygła
Pod kożuchem brudnej zieleni
Tam ślad, prędzej niż ten kto zostawił go, znika
Niewidoczne bagienne są sidła
|