Data: 2002-02-17 14:22:21
Temat: Re: konkubinat raz jeszcze
Od: "bellboy" <b...@h...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "misiczka - Lesława Ignaszewska" <m...@w...pl> napisał w
wiadomości news:a4o78n.3ta8p3b.1@misica.org.invalid...
> Zastanawiam nad jedną rzeczą. Skąd w ludziach taki pomysł, ze osoby żyjące
w
> konkubinacie tylko patrzą jakby tu odejść od swojego TŻ.
> Ciągle się ten temat przewija. Że z małżeństwa jest ciężej odejść niż z
> konkubinatu. Że taki konkubent, czy też konkubina po prostu się pakują i
> sobie idą w cholerę, a najlepiej wprost do łóżka kogoś nowego...
Absolutnie tak nie jest. Są bardzo szczęsliwe związki żyjace " na kocią
łapę".
Nawet znam przykład, że dwoje ludzi po 20 latach życia w konkubinacie
postanowiło się pobrać. Po roku od ślubu był rozwód ;-)
Właśnie ta świadomość wolności i mozliwość odejścia w każdej chwili
cementowała ich związek. A potem chyba obrączki zaczęły uwierać.
--
Andrzej
http://bellboy.wizytowka.pl
mailto:b...@i...net.pl
|