Data: 2002-02-17 22:13:20
Temat: Re: konkubinat raz jeszcze
Od: DL <z...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witaj Bozena,
a teraz zobaczmy co napisałe(a)ś:
>Bo slowo maz,zona ladniej brzmi?
To jest chyba spłycenie tematu i sprowadzenie go od formalnych i
zewnętrznych atrybutów małżeństwa.
Ale jeżeli już tak podchodzimy do sprawy, to dla mnie słowo
konkubent/konkubenta kojarzy się z kronikami policyjnymi gdzie
wymienia się sprawców przestępstw. Po zalegalizowaniu konkubinatu
będziemy mogli usłyszeć: pozwólcie że Wam przedstawię...moja
konkubenta...
Zabrzmi to jak: pozwólcie że Wam przedstawię kogoś kto ze mną sypia.
I nikogo nie będzie interesować, że jest miłość, przywiązanie, że
dzieci są szczęśliwe...każdy pomyśli: "Zamki na piasku. To nie są
poważni ludzie, testują się dopiero, poczekajmy co z tego wyniknie."
Moim zdaniem legalizacja konkubinatu zaprowadzi chaos w świadomości
tych wszystkich co przysięgali sobie, że "w zdrowiu i w chorobie..."
To tak jakby zalegalizować zdradę jako molarnie i fizycznie
uzasadniona reakcję na stres.
Dla mnie jest to nie do przyjęcia. Już lepiej niech będzie wiadomo:
"żyją na kartę rowerową", ale jest szansa, że staną się kiedyś
rodziną.
Pozdrawiam
--
Piotr 'DL' Majkowski
z...@p...onet.pl
http://www.btsnet.com.pl/majkowscy
|