Data: 2005-06-29 22:27:12
Temat: Re: koszenie trawników
Od: Michal Misiurewicz <m...@i...rr.com>
Pokaż wszystkie nagłówki
michalina27 wrote:
>> Leć do adwokata natychmiast!
>> I "zmotywuj" go/ją.
>> Powiedz, że mu/jej odpalisz 15% przyszłego odszkodowania, to będzie
>> walczył.
>> Zwykle, weźmie z góry opłatę i po chwili straci motywację do walki.
>> Tak jest u nas zawsze ale wiadomo, my wiemy lepiej:)
> Moon ma racje. Znajdź adwokata, ktory poprowadzi sprawę za "przyszły"
> procent od odszkodowania. Sąd jak wykażesz, że jesteś bezrobotny i nie
> masz srodków do życia zwolni Cie z opłat za rozpatrzenie sprawy.
> Wadą takiego rozwiązania jest liczba lat spedzonych w sądzie.
W dodatku wydaje sie, ze adwokat bedzie mial prosta sprawe.
O ile rozumiem, to bylo to koszenie roznych trawnikow, a w
takiej sytuacji powinna to byc umowa o prace. Umowa o dzielo
moze opiewac na skoszenie konkretnego trawnika. Ale jesli to
jest jednego dnia jeden trawnik, nazajutrz inny, nastepnego
dnia jeszcze inny, to nie jest to dzielo. Jesli bedziesz
rozmawial z adwokatem, zwroc od razu jego uwage na ten fakt.
Pozdrowienia,
Michal
--
Michal Misiurewicz
m...@m...iupui.edu
http://www.math.iupui.edu/~mmisiure
|