Data: 2006-03-28 18:57:50
Temat: Re: [koszmarnie dlugie] Nie lubimy się, ale ciebie chcę
Od: BrokenglaSS <m...@p...przed.wyslaniem>
Pokaż wszystkie nagłówki
Hollow Mind @ 27.03.2006, 23:26:
>> Do
>> tego dochodzi też takie coś: czasem idąc po chodniku słychać jak jakieś
>> dziewczyny się śmieją, nie wiem z czego, ale odbieram to do siebie, że to
>> śmiechy z mojego powodu.
>
> No widzisz, to jest to co pisałem. Przewrażliwienie na swoim punkcie.
> Przecież te dziewczyny mogły się śmiać kiedy jedna z nich powiedziała
> coś zabawnego, lub z setek innych powodów. Wątpię aby to było z Twojego
> powodu.
Ja też w to wątpię i uważam za bezsens, ale jednak tak to na mnie działa.
>> I nawet będąc ostatnio u pedagog szkolnego (...) dziwienie się jak taki ładny
>> chłopak może być nieśmiały. Cóż, może jestem na punkcie mojej urody
>> przewrażliwiony,
>
> He, he, widzę, że szkoła przeszła prawdziwą rewolucję. Gdy ja się
> uczyłem w "szkole" to nauczyciele byli od wpędzania uczniów w kompleksy,
> a szkolny pedagog od straszenia rodzicami, gdy zrobiło się coś nie tak.
Też tak sądziłem do czasu tej wizyty. Nawet nie wiedziałem, że z pedagogiem
można porozmawiać o swoich kłopotach (innych niż wychowawcze).
> A Ty się martwisz komplementem od szkolnej pedagog?
Pytanie, czy ten komplement (tak samo jak zresztą inne i od innych osób) są
prawdziwe, a nie takie, jakie chcę usłyszeć.
> Dziewczyny w tym wieku też nie wyglądają jak
> gwiazdy filmowe. Są mało kobiece, bo dopiero za jakiś czas nabiorą
> kształtów
Oj, czasem trudno nawet 16-latkę odróżnić od 20 latki ;-)
> Zwróć uwagę, że nie wszystkie takie są. Na pewno znajdziesz w szkole
> kilka takich które swoją dojrzałość i pewność siebie wyrażają poprzez
> kulturalne zachowanie, a nie przez naśladowanie reszty koleżanek.
W tym rzecz, że tylko takie (dojrzalsze i mądrzejsze) mi się podobają
całościowo...
>> * trudno mi znaleźć w rzeczywistości temat do gadania z dziewczyną oprócz
>> tego jak mi źle, co o sobie myślę, co o nas myślę.
>
> No cóż, to już problem, nie każdy chce słuchać czyjegoś utyskiwania. Po
> prostu zapamiętaj, że przeciętnego człowieka nie interesują Twoje
> problemy, zmartwienia i troski. Rozmowa ma sprawiać przyjemność, ma być
> interesująca i dawać możliwość swobodnej komunikacji. Nie dajesz takiej
> możliwości gdy osoba z którą rozmawiasz boi się aby Cię przypadkiem nie
> urazić. A więc - jak rozmawiasz to swoje problemy odstawiasz na bok.
No wiem o tym, że gadanie o tym co ja czuję, co mnie boli, itd to nadaje
się tylko do napisania książki, a nie do rozmowy w dziewczyną. Owszem,
czasem warto ukazać się z bardziej wrażliwej strony ;-). Kłopot w tym, że
ja nie wiem o czym można z dziewczynami, które mi się podobają, rozmawiać.
A nawet z tymi, na które nie zwracam uwagi ciężko jest pogadać...
>> * nie umiałbym do niej zagadać w celu rozpoczęcia znajomości (potrzeba
>> przypadku, jej pierwszego ruchu lub kogoś do zaznajomienia)
>
> Zawsze możesz "złapać" jej wzrok, uśmiechnąć się do niej. Jak siedzicie
> obok siebie możesz ją zapytać co sądzi o jakiejś imprezie organizowanej
> w szkole czy coś w tym stylu. Co w tym trudnego?
O widzisz, podsunąłeś mi już jakiś temat. Najtrudniejsze jest znalezienie
jakiegoś tematu, który można rozwijać lub łatwo przeskoczyć na inny.
>>> Aż tak Ci na tym zależy? Weż się w garść zamiast skazywać się na takie a
>>> nie inne życie.
>> "Na tym" czyli na czym?
>
> Na związku. "Zostało to tylko olać i znów żyć bez nadziei na związek."
Hm, no raczej. Kiedyś potwornie cierpiałem z powodu, że nie mam komu okazać
swoich uczuć (jednakowoż samemu je dostając), teraz to aż tak niedoskwiera
i nie mam myśli samobójczych. Jednakże czasem zdaję sobie sprawę, że jestem
sam, ale to głównie pod wpływem emocji.
--
author:after {
redirect-to: url(http://warum.jogger.pl);
content: "Bartosz Marcin Kojak";
}
|