Data: 2004-09-22 15:34:49
Temat: Re: lekki OT - przyrzad do jajek na miekko - specyficzny zapach, jak usunac?
Od: Krysia Thompson <K...@h...fsnet.co.uk>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Wed, 22 Sep 2004 16:41:29 +0200, Vefour <v...@p...pl>
wrote:
>
>>> A ja mam strasznie marne nadgarstki i zwyczajnie nie daje rady
>>> tego ciasta chlebowego tak mietosic pol godziny. Machina lepiej
>>> to ode mnie zrobi, no i jest czysciej w kuchni, bo przy
>>> maczystych rzeczach rozrzucam make po blacie, podlodze i sobie. Z
>>> machina mam zupelne minimum sprzatania. A jaki dobry chleb
>>> wychodzi!!
>>
>> To taki automat sam wyrabia ciasto?!?!
>> hmm.. to by byla odpowiedz na moje pytanie zadane jakis czas temu... moze
>> sie jednak przekonam :)
>> Ciagle jednak jestem sceptycznie nastawiony do tej maszyny.
>> Niemozliwe, zeby maszyna miala "czucie" pod palcami, zeby wiedziec jak i jak
>> dlugo wyrabiac...
>
Moja maszyna ma czucie pod palcami - dwa razy wyrabia, ciasto
rosnie, potem znowu mietosi, dzowni, jak mozna dodawac jakies
rzeczy dodatkowe - w moim przypadku rozne pestki i nasiona.
Owszem, dlugo to wszystko trwa, ale ja w tym czasie moge sobie
isc precz. U mnie podstawowy chleb, z ciemniejsza skorka, jest
gotowy w niecale 4 godziny...Wiem, ze to brzemi strasznie dlugo,
ale naprawde mozna o tym zapomniec - robota jest zlecona.
Machina piecze w tym, w czym wyrabia ciasto, wiec do mycia jest
naprawde zupelne minimum. Moja (i pewnie wiekszosc podobnych)
mozna ustawic z opzonieniem czasowym. I wszystko by bylo dobrze,
ale halasliwa dosc jest i jak pipczy, zeby dorzucac czegos tam i
pozniej jak chleb gotowy (jeszcze przypomina, jak sie go nie
wyjmie!), to nie dla mnie o 5 rano...Owszem, milo by bylo miec
swiezy pachnacy chleb na sniadanie, ale my mamy wszedzie drzwi
pootwierane, to by nas ten halas do szalu doprowadzil zbyt rano
:) . Dobrze mi jest z machina, jak jest! Machina do chleba jest
u mnie w tej samej kategorii "najlepszej przyjaciolki" co
suszarka do szmat ;)))
Pierz
K.T. - starannie opakowana
|