Data: 2002-07-18 09:20:48
Temat: Re: lojalność wobec partnera
Od: "Marchewka" <i...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik <A...@w...pl> napisał w wiadomości
> Kilka razy przeczytałam ten tekst, czyżby znów polowanie na tesciowe? Ja
> odebrałam fakt wciskania Hani siatki jako gest podyktowany troską nie
tylko
> o synka, o nich oboje, jako akt życzliwości i miłości ze strony kobiety
> troszczącej się o dwójkę swoich dzieci, w sposób w jaki potrafi to
> przekazać. Naprawdę jest to wyrachowana kobieta robiąca krecią robotę pod
> Hanią, rodem z koronkowych opowiesci Agaty Christie? Nie wydaje mi się.
Nie
> łatwiej wziąźć tę siatkę (jesli naprawdę protesty nic nie dają) i te
zbędne
> dla nich produkty rozdać komuś, a w najgorszym wypadku postawić niedaleko
> smietnika, gwarantuję że za pół godziny siatki nie będzie, za to inni się
> ucieszą, przynajmniej gest tesciowej komuś sprawi prawdziwą radość.
>
Jeżu! Skadze! Jakie polowanie? Panie Boże bron! Po prostu bardzo
subiektywnie w sposob pseudo-psychologiczny zinterpretowalam sytuacje, o
ktorej pisala Hania. Ja naprawde nic nie mam do tesciowych, a szczegolnie do
tesciowej Hani. I pojecia nie mam, czy jest owa tesciowa "wyrachowana
kobieta rodem z koronkowych opowiesci Agaty Christie" (nie czytam, zreszta).
Ja tez odebralam gest tesciowej jako cos, co robi w dobrej wierze.
Aczkolwiek zdaje sobie sprawe, ze to irytuje jej syna. Poza tym wszystkim,
to Hania wie najlepiej, jaka jest jej tesciowa i jak powinni z TŻ wobec niej
postepowac :)
Przyrzekam - juz nie pokusze sie o takie (nad)interpretacje. Chcialam tylko,
w odpowiedzi na Hani pytania,
podyskutowac... :(
Asiu, prosze o łaskę :)
Pozdrawiam :)
Iwonka
|