Data: 2001-10-30 14:03:41
Temat: Re: manipulacja a perswazja
Od: Daga Gorczyńska <d...@a...net.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Straus <r...@p...onet.pl> w artykule
news:905ttto2pq8r440kr12fgdlmmho6pmmnof@4ax.com pisze...
> >Jak to nie? Jeśli już wiesz i jesteś świadom, to jest to wtedy
kwestia
> >Twojego wyboru, nie podażania za wolą reklamodawcy. :)
>
> Mam nieco inne zdanie. W tej przykladowej reklamie mimo wszelkiej
> 'samoswiadomosci' pozytywne skojarzenie tresci z obrazem zadzialalo.
Bo ma działać. :)
Gdyby na plakacie było coś innego, to wybrałbyś inny produkt? A gdyby w
ofercie produktu było coś, co Ci absolutnie nie odpowiada -
zdecydowałbyś się nań tylko ze względu na reklamę? E tam, nie wierzę.
:) Plakat nie jest w tym przypadku czynnikiem decydującym. On tylko
zwraca uwagę, taka jest jego rola. Co Ty zrobisz z pozyskana uwagą,
zależy już od Ciebie. Zakładając, że nie było tam bodźca podprogowego
pt. "Potrzebujesz mieszkania! Bierz mnie!" :)))))))
> Gdyby bylo inaczej pewnie bym nie zawuwazyl plakatu a tak, to jeszcze
> pamietam nazwe osiedla i nazwe developera. Tzn dziala czy chce czy
> nie chce ...
Bo może Ty jesteś tergetem. :) Na mnie już nie działa coś takiego, na
mnie by podziałało, gdyby na plakacie pokazano jakiegoś ślicznego
futerkowca np. :)
Nadal uważam, że zdecydowanie się na mieszkanie na tym osiedlu jest
kwestią Twojego wyboru. To, że dzięki plakatowi zapamiętałeś nazwę, o
niczym nie świadczy. :) Mam w pamięci kilka plakatów i kilka nazw, ale
to jeszcze nie znaczy, że zdecyduję się na wszystkie, bo mnie do tego
reklama popycha. :))) Reklama nie ma aż takiej mocy.
Np. sam przecwiczylem tzw. problem
> "Resisting a high pressure sales person" w postaci przemilej sasiad-
> ki, agentki firmy ubezpieczeniowej, ktora Cialdiniego znala spiewa-
> jaco mimo, ze pewnie nie wie kto to jest ... Opor jest trudny i wyma-
> ga sporego wysilku woli ;-))) (Trolle siedziec cicho, to byla
mezatka)
To już inna sprawa. :)) Ulegasz urokowi uroczej sąsiadki, a nie urokowi
Cialdiniego. :)) A jeśli już jesteś ubezpieczony - nadal ulegasz
sąsiadkom? :)))
> >Warto tak czy inaczej, bo jakoś cicho ostatnio, nikt nie krzyczy,
nikt
> >nikogo nie bije (werbalnie :)), wszyscy spokojnie tolerują
> >trollowanie... co to jest? grupowa depresja jesienna? :) atrofia
woli?
>
> Przegrupowanie sil przed natarciem
Cisza przed burzą? :))))
Serdeczności,
Daga
|