Strona główna Grupy pl.soc.rodzina matka Re: matka

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: matka

« poprzedni post następny post »
Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!newsfeed.tpinte
rnet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "margola & zielarz" <malgos@spamu_nie_kochamy.panda.bg.univ.gda.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: matka
Date: Thu, 18 Sep 2003 07:17:23 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 91
Message-ID: <bkbfbt$bba$7@nemesis.news.tpi.pl>
References: <bk9i6i$5st$1@nemesis.news.tpi.pl> <bka7qa$55l$1@inews.gazeta.pl>
<bkab1n$23rk$1@foka1.acn.pl>
NNTP-Posting-Host: pi185.krakow.cvx.ppp.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1063862466 11626 217.99.209.185 (18 Sep 2003 05:21:06
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 18 Sep 2003 05:21:06 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:48100
Ukryj nagłówki


Użytkownik "rena" <r...@a...pl> napisał w wiadomości
news:bkab1n$23rk$1@foka1.acn.pl...
> snajper - wiekszosc ludzi pracuje na pelnym etacie, bo zyc z czego trzeba.
> zalozmy, ze standardowo - od 8-16 czy 9-17. zwykle minimum 1 godz. na
> dojazd, 1 godz. na powrot. nawet jesli ma tak cudowna prace, ze nie ma
> nadgodzin, nawet jesli robi zakupy tylko w weekend, to jest w domu ok.
godz.
> 18 - czyli tak, jak napisala.

Otóż to.

> czemu wiekszosc z was doszukuje sie tego, ze margola jest wyrodna matka?
> kazdy z nas pewnie wolaby byc rentierem, ale wiekszosc z nas pewnie musi
> pracowac...


I tu pozwolę sobie coś wyjaśnić.
Opis ten, który przesłałam, celowo był przejaskrawiony.
Nie dotyczył on mojego życia, raczej moich obaw.
Prawda jest taka: po urodzeniu Karola wykorzystałam maksimum czasu, jaki
przewidywała ustawa (a miałam dłuższy macierzyński) plus urlop. Wróciłam do
pracy, by natychmiast zostać zwolnioną, co przewidywałam. Zyskałam na tym
trzy miesiące okresu wypowiedzeni, w czasie których nie musiałam chodzić do
pracy, czyli siedziałam z Karolem. Niestety, moja pensja zawsze była
podstawą utrzymania domu, a mój TŻ jeździ na wyprawy i pieniądze z nich
oszczędzamy, czasem zakleją jakąś dziurę w budżecie. Są ludzie, których nie
można wpiąć w etatową pracę od-do i mój TŻ do takich należy. Mimo, że dotąd
bardzo się starał i gdzieś tam chodził do biura i przynosił jakiś dochód,co
pozwoliło mi wrócić do pracy w niepełnym wymiarze, bo zwalniało mnie z
całkowitego utrzymania domu (mieszkania i nas). Praca ta to działalność
gospodarcza na umowę z firmą wydawniczą. Można było elastycznie zawiadować
czasem, w niektóre dni hakować od 6 do 18, w inne od 8 do 15, w jeszcze inne
od 10 do 15. Tyle, że to było złudne, bo po powroie do domu albo siadałam od
razu do papierologii (niewiarygodnej!), albo robiłam to w nocy z oczami na
zapałkach. No, ale powiedzmy, że dzięki temu z Karolem spędziłam nieco
więcej czasu niż przeciętna pracująca matka, zzresztą do dziś wisi mi na
piersi, co uważam za spory sukces. I tak sobie praocwałam. Nawet fajnie,
tylko że firmie nagle zmieniły się humory handlowe w środku miesiąca i za
czerwiec nie zarobiłam nic, natrzaskałam tylko kosztów, w lipcu i sierpniu
też dostałam tylko tyle pieniędzy, żeby zapłacić ZUS i spłacać te koszty, na
życie nie zostało, we wrześniu też się okazało, że zmieniono zasady i
czwarty miesiąc jestem w plecy. A mój TŻ w maju stracił pracę i nie ma
widoków na znalezienie takiej, która pozwoliłaby mu jeździć. A jeździć musi,
przynajmniej na razie, wzięłam podróżnika, to mam, rozumiem, taka żona
marynarza, tylko rzadziej i na krócej. I nagle w tym pojwia się propozycja
pracy na etat. Dla mnie. Świetnej pracy, która zajmie mi tyle czasu, ile
normalnie zajmuje ludziom. Czyli 8 godzin plus dojazdy.
Karol w tym czasie zostanie przeważnie z Nianiusią (mamy naszą
zaprzyjaźnioną panią sąsiadkę, Karol ją uwielbia) i Tatą. Karol wychowuje
się w dużym gronie dzieci, na codzień - u moich Rodziców jest spora
gromadka.

Nasz tryb życia wygląda tak, że Karol idzie spać o 22, nie wcześniej. To
zostawia mi jednak parę godzin na bycie z nim, przytulanki, zabawę, w
późniejszym czasie rozmowy. Nie sądzę, żebym była gorsza od pozostałych
matek, które pracują, bo muszą.

A ten domek, no cóż, ten domek to tez projekcja, tyle że nie obaw, a marzeń
gdzies w głębi ducha, nigdy nie przystępowałam do ich realizacji, bo to
wmagaloby za dużego wysiłku i na pewno musiałoby się odbyć kosztem Karola.
Ot, kiedyś ustaliliśmy, że warto by pomyśleć o jakimś bardziej przestronnym
mieszkaniu, jaśniejszym od naszej nory, rozejrzelismy się po rynku i okazało
się, że nowe mieszkanie kosztuje tyle samo, co mały dom, no, może niewiele
mniej, zależy od standardu i mieszkania i domu. Nam wiele nie trzeba :)
pomyślałam wtedy w skrytości ducha, że jeśli już odkładać, to na dom i takie
myślenie w skrytości już zostało. I teraz, być może, będzie się mogło
spełnić, zupełnie znienacka - i ten dom, jeśli, to nie za sześć, a za dwa
lata, bo wynajmem mieszkania spłacimy sporą część kredytu. Ale to takie tam
dywagacje bez większego znaczenia, domem chciałam włożyć kij w mrowisko i
całkiem się udało.

A chodziło mi o to, żeby się zastanowić nad wartością rodzicielstwa w ogóle
i nad tym, jak pogodzić rodzicielstwo z utrzymaniem. Uważam, że jeśli
pracując mniej-więcej tyle samo, co dotąd (minus ślęczenie po nocach) mogę
zarobić dużo więcej i zdecydowanie bardziej regularnie, mogę mieć opiekę
socjalną, zapracować na emeryturę, to czemu nie? A czemu tak?
Kilka nocy borykałam się z tym sama, aż wrzuciłam ten temat Wam. To fragment
felietonu z cyklu "Zezem na wprost", które to felietony na tematy
ogólnoludzkie pisuję z moją przyjaciółką Kazą. Ten dotyczy mnie w sposób
szczególny.

Dziękuję za rozmowę tym, którzy chcieli podyskutować, tym, którzy odsądzili
mnie od uczuć macierzyńskich i tym, którzy wzięli mnie w obronę. Nie tyle
mnie, co wszystkie pracujące matki.

POzdrawiam i nadal ważę plusy i minusy

Margola


 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
18.09 margola & zielarz
18.09 Dunia
18.09 Qwax
18.09 Ewa Ressel
18.09 Qwax
18.09 puchaty
18.09 Sowa
18.09 tweety
18.09 Tashunko
18.09 Loonie
18.09 boniedydy
18.09 puchaty
18.09 agi ( fghfgh )
18.09 Ewa Ressel
18.09 Qwax
"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Analiza wyborcza
Deklaracja polityczna - Kukiz'15
Zbrodnie w majestacie prawa
Byle tylko do jesieni i wszystko się zmieni
Zjazd woJOWników
Re: Circuit Court PREDATOR Judge James J. Lombardi
Coś się komuś pomyliło.
Prymitywne Piractwo Prawne
Czy opiekunka dziecięca to dobry zawód?
Rusza rzadowy projekt "Heart" na swoim, wszystkim zostanie zabrane
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Senet parts 1-3
Senet parts 1-3
Chess
Chess
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6