Data: 2003-05-05 16:34:05
Temat: Re: młode kartofelki...
Od: z...@o...pl (Monika Zarczuk)
Pokaż wszystkie nagłówki
Mozeby tak zmienic nazwe watku, bo z tym z tematu nieiwele to ma wspólnego
----- Original Message -----
From: "Krysia Thompson" <K...@h...fsnet.co.uk>
To: <p...@n...pl>
Sent: Monday, May 05, 2003 2:47 PM
Subject: Re: młode kartofelki...
>
> >
> >Nie, nie powinno sie ich nigdy katowac. Dawanie jedzenia nigdy zreszta
> >nie nazwalbym katowaniem. Nie powinno sie natomiast takze ulegac ich
> >kaprysom. Powinny wiedziec, ze jak dorosly raz powie, ze maja cos
> >zrobic, to maja to zrobic. A w kwestii jedzenia -- ze to co jest dobre
> >dla innych, jest tez dobre dla nich. (Wiem, wiem, co mi zaraz
> >zaserwujecie -- nie chodzi mi o zmuszanie niemowlat do jedzenia bigosu)
> >
> >> a w wychowaniu jest takie slowo jak 'dziekuje' i zawsze mozna
podziekowac i
> >> nie zjesc
> >
> >W pewnych sytuacjach tak, w innych nie.
> >
> >Wladyslaw
>
>
> Wladyslawie? Iles dzieci wychowal? przyznaj sie, bo ja rozne
> mialam plany zwiazane z wychowywaniem dzieci, rozne, niezwykle
> szlachetne, zakladajace moja niewyczerpalna cierpliwosc i wory
> cale dobrej woli.... no i cierpliowsc padala od czasu do czasu,
> wory dobrej woli naddarly sie i zaczelam ustepowac...i jak pisze,
> tak jak kazdy/a z nas maja te rzeczy, ktore wola jesc i te,
> ktorych nie. a - slowo daje - roznych metod uzywalam. Moj syn
> jadal curry )lagodne jak mial niecale dwa lata. potem nie chcial
> przez okolo 18 lat, potem zaczal...moze do pewnych smakow po
> prostu sie dorasta....
>
> Moja Mama mnie rozpuscila w kwestii jedzenia z jednej strony, z
> drugiej np trzymala mnie w imadle bardzo scislej diety
> pozoltaczkowej przez caly rok, a to bylo przeciwienstwem MOJEJ
> diety, a za ogole rozpuszczenie mnie bede jej do konca zycia
> wdzieczna...jednak - nie trzymam lokci na stole, wiem, ktory
> kieliszek i noz do czego, nie siorbie herbaty, nie mlaskam i nie
> dlubie w zebach przy stole. Z wiekiem zaczelam eksperymentowac z
> jedzeniem i wychodzilam poza te wszystkie korniszony i musztarde.
> sama, we wlasnym czasie, teraz moja kasia tak robi - wlasnie
> polkochala zurek!
>
> Trys
> K.T. - starannie opakowana
>
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.kuchnia
|