Data: 2004-07-14 14:53:52
Temat: Re: moja kolej :(
Od: n...@m...ch
Pokaż wszystkie nagłówki
> <n...@m...ch> skrev i meddelandet
> news:1781.00000e06.40f4f313@newsgate.onet.pl...
>
> >> Tego tematu tak sie odwrocic nie da. Inne sa relacje 'dorosle dzieci ->
> >> rodzice', a inne 'rodzice ->dorosle dzieci.
>
> > A ja mysle, ze to jest wlasnie taki podswiadomy "deal" : ja ci dzieckiem
> > sie nie zajme a ty, jak juz bede stara i chora, tez nie bedziesz
> > musiala zawracac sobie glowy moja osoba:(
>
> Chcialam raczej powiedziec to: dzieci (dorosle) zawsze maja jakis dlug wobec
> swoich rodzicow, natomiast odwrotnie tak nie jest.
Przede wszystkim mowiac o "ukladzie" nie mialam na mysli konkretnie ciebie i
twoich tesciow czy rodzicow tylko ogolnie schemat rodzinny w niektorych krajach
Europy.
Uwazam, ze dzieci nie maja dlugu wobec rodzicow. Rola rodzica jest wychowanie
dzieci i otaczanie ich miloscia. Jezeli ta milosc sie przedluza na wnuki to
jest to moim zdaniem fantastyczne. Jesli nie ma zainteresowania (= checi
przytulenia, wziecia na spacer lub na week end do siebie) wobec wnukow to
uwazam ze cos jest nie tak. Ale to chyba glownie kwestie kulturowe wiec trudno
oceniac i krytykowac. Tak to po prostu jest, babcia z dziadkiem nie zaiteresuja
sie wnuczkiem bardziej niz dzieckiem sasiadki w strachu, zeby ten wnuczek za
bardzo im na zycie prywatne nie wplynal. Wniosek - wnuczek, jego obecnosc i
jego wymagania, to glownie wplyw negatywny...
I jeszcze co do dlugu - dlaczego uwazasz, ze jedynie dzieci maja "dlug" wobec
rodzicow? Czy tylko dzieci zawdzieczaja cos rodzicom? Czy rodzice nie
zawdzieczaja wiele swoim dzieciom?
Dlatego tez IMO domaganie
> sie czegos od starych rodzicow jest nie zawsze fair.....
Ale ci rodzice niekoniecznie sa starzy... Oczywiscie absurdem byloby wymaganie
od schorowanej babci w wozku inwalidzkim zeby zajela sie przez tydzien
blizniakami w wieku lat 2 i pol:)
Kalina
>
> --
> Ania Björk
>
>
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|