Data: 2002-03-14 11:17:24
Temat: Re: moje dziecko i jego tatus :-( (dlugie)
Od: <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > Moim zdaniem jeżeli On nie znacznie tego robić
> >to się tego nie nauczy.
>
> tak to prawda
>
> > nie mówię, że trzeba czekać aż sam to wymyśli - może
> >trzeba mu powiedzieć - przewiń dziecko.
>
> Nie pomyślałam, ze istnieją faceci którym trzeba mówić - przewiń
> dzieciaka bo zrobiło kupę i czućod niego na kilometr.
> Wydaje mi się, że każdy ojciec to robi instyktownie - no ale
> przyznajęmogłam sięmylić - i nie pomyśleć, że istniejąfaceci którym
> nawet takie rzeczy trzeba mówić.
Ale właśnie z pierwszego listu Asi to wynikało, że On nie wie kiedy. Dlatego o
tym napisałam. Hm jak dziecko nasika to raczej nie czuć, trzeba soarwdzić. Mi
ani mojemu mężowi nie sprwia problemu przewinięcie dziecka, ani określenie
kiedy trzeba to zrobić ;) Ale jestem w stanie sobie wyobrazić, że dwie osoby
mają różne kryteria tego kiedy dziecko powinno byc przewinięte. Czy od razu jak
tylko zrobi siusiu czy jak pampers się trochę zapełni (byle nie przepełni :)).
I może tak jest w tym wypadku. A może ojciec po prostu nie jest zbyt uważny...
dlatego zbyt żadko przebiera dziecko. Robic to umie, bo pisał to sam i pisała
później Asia.
>
> >I gdzie tu zaprzeczanie?
>
> W pisaniu, ze:
> "Jak dla mnie to że twój były rząda abyś wychodziła z domu jak
> przychodzi do dziecka to absurd."
> a chwilę poźniej w pisaniu :
> "Może mogłabyś kogoś innego zostawiać ze swoim dzieckiem i jego tatą.
> Tak abyś
> Ty czuła się spokojna, a jednocześnie nie musiała się z nim widywać."
>
> czyli najpierw to absurd a potem juz zeby zostawiac dziecko z nim pod
> czyims czujnym okiem.
> To jest wlasnie to zaprzeczanie.
O rany przecież pisałam , że nie musi zostawiać w swoim domu!!!
Chodziło mi o "ZOSTAWIĆ" w kontekście zostawienia dziecka, a nie zostawienie
gdzieś.
Magda
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|