Data: 2002-03-14 21:35:41
Temat: Re: moje dziecko i jego tatus :-( (dlugie)
Od: "Asia" <a...@t...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Zresztą - co to za nagłe przypływy uczuć? Niech spada na drzewo banany
> prostować, tatulo się znalazł... Miał pomyśleć, jak odchodził - nie
> teraz, szlachetny rycerz...
No wlasnie to mnie najbardziej irytuje! Jak pojawila sie na horyzoncie nowa
oblubienica to po dwoch tyg. znajomosci oznajmil, ze sie wypalilo, ze go
przeroslo, ze sie chce wyprowadzic, ze mu wolnosc ograniczam bo on chce
jezdzic na motorze, na zloty. Przez sekunde nie zastanowil sie co z Basia.
Do glowy mu nie przyszlo, ze to moze sie na niej odbic. Dla mnie to szczyt
egoizmu. Teraz sobie przypomnial, ze ma dziecko, ale tez w granicy jego
egoistycznego rozsadku. Argumenty typu "bo mi cos wypadnie" a trzyma tylek u
"przyjaciolki" to cholernie wygodne stanowisko. Tymczasem Basia nie jest
miskiem, ktory mozna odstawic na polke jak wypada np. dluzsza wizyta u
przyjaciolki, zlot, grzebanie w motorze czy bog wie jaka inna bardzo istotna
sprawa.
> Faktycznie - żeby zaczęła się dusić, a On nawet nie byłby w stanie
> kiwnąć palcem
No wlasnie dzisiaj zostawilam ich na 2 godz. samych i bardzo sie
denerwowalam. Oczywiscie zdaje sobie sprawe, ze Basia ma bezdech jak placze
wiec mialam po prostu nadzieje, ze do tego nie dopusci i sie udalo :-).
Kurde, nie chcę nawet o tym myśleć, ale... dziwne jest doprawdy to
> wszystko - AZ TAK gwałtowne reakcje dziecka... mam naprawdę gorącą
> nadzieję, że molestowanie należy wykluczyć (bycie sam na sam i dążenie
> do tego, itp)...
> Jeśli uraziłem podejrzeniem, przepraszam.
Nie, nie uraziles. Musze przyznac, ze mam zdanie o moim mezu nie najlepsze
(delikatnie mowiac), ale o takie rzeczy go nie podejrzewam.
pzdr Asia
|