Data: 2005-05-31 13:06:43
Temat: Re: moje małżeństwo to jakaś paranoja!
Od: duszołap <g...@i...lublin.amWYWAL.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Lia napisał:
>>>Jakbym miała taką żonę jak gsk to pewnie też bym wyjeżdżała jak tylko
>>>byłaby okazja...
>>
>>A wiesz, miałam dopisać, że zakładam, że historia przedstawiona przez
>>gsk (tu, na psr) jest prawdziwa. Tzn. odnoszę się do ogólnej sytuacji,
>>gdzie żona tkwi w depresji, a 'mąż się do tego przyzwyczaił', nie do
>>konkretnej sytuacji gsk (jaka by ona nie była, ta sytuacja znaczy się).
>
> Alez w jakiej depresji... ona po prostu się wkurza na męża, wypisuje
> egzaltowane zdanka i od razu jej lepiej.
A mąż na to pakuje walizki i leci do Afryki -- i też jest mu lepiej. Po
co więc rozbijać tak świetnie funkcjonujący związek, w którym oboje
doskonale wiedzą, co zrobić, żeby było lepiej? ;D
>>... mimo wszystko za mało wiemy o tym związku, żeby go tak definitywnie
>>określać i przekreślać. Póki co jednak doradzałabym, żeby gsk dla dobra
>>swojego i męża poszła do psychologa albo psychiatry. Może trzeba jej
>>terapii (może im obojgu?), może farmakologii... -- niech fachowcy ocenią.
>
> Nie czytałaś - nie pójdzie do fachowca, bo dopiero wtedy miałaby problem.
Ty patrz, znowu mi wyobraźni nie starcza, żeby zgadnąć, 'co autor miał
na myśli'. Ale zakładam, że osoba z takim podejściem z grypą nie idzie
do internisty, bo wtedy mogłoby się wywiązać zapalenie płuc. ;)
> Naprawde nie ma co sie przejmować rozhisteryzoaną mitomanką i cokolwiek jej
> radzić, bo ona potrzebuje jedynie sobie popisać. Na nieszczescie do pisania
> na grupe nie potrzebuje świeczki i klimatu jak przy pisaniu pamiętnika.
Jak pisałam wcześniej -- chodziło mi o ogólną sytuacje z gatunku 'co ma
robić mąż, kiedy żona w depresji'. Mąż gsk wiedział, co robić. ;D
--dusz.
|