Data: 2005-06-05 09:22:48
Temat: Re: moje małżeństwo to jakaś paranoja!
Od: "Dariusz Drzemicki" <d...@a...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Eulalka" <x...@x...xx> napisał w wiadomości
news:d7tavl$a2v$1@theone.laczpol.net.pl...
> Wiara.
> Wystarczy. Jak głęboko uwierzę, że są czarne dziury, to jak chcesz mnie
> przekonać, że ich nie ma?
> Na tym polega cały dings. Na wierze.
Na wierze i wiedzy. Obie powinny się dopełniać.
Inaczej można wpaść do sekty.
> Umiesz wierzyć w dogmaty?
> Fajnie.
> Ja nie umiem. Jak nie dotknę, naukowo, logicznie nie przetłumaczę to nie
> uwierzę. Nie potrafię.
Transcendencji empirycznie nie udowodnisz.
Ale przy pomocy filozofii można spróbować.
> I tym samym jasne jest, że do niczego mnie nie przekonasz. Bo ja tego nie
> przyjmę.
Trzeba by zacząć od początku, czyli od ontologii.
Dalsze wnioski to już konsekwencja.
> I odwrotnie.
> Ty wierzysz we własne poglądy, więc nie próbuję Ci narzucić swoich, bo i
> tak ich nie przyjmiesz ani w nie nie uwierzysz.
To zależy od argumentów. Bez uzasadnienia rzeczywiście nie przyjmę.
> Czasem zazdroszczę ludziom, którzy potrafią wierzyć tak na ślepo. Np. w
> Trójcę. Dla mnie to po prostu wybitnie nielogiczna niedorzeczność. (z
> całym szacunkiem).
Raczej nie potrafisz tego zrozumieć.
Spójrz na dzieci. Na początku też niewiele rozumią, ale ufają rodzicom.
Może przydałoby się trochę takiej postawy.
Zarówno ufność, ale i roztropność (na ile się da).
--
Pozdrawiam,
Dariusz Drzemicki
|