Data: 2004-10-23 17:20:50
Temat: Re: moze mi ktoś wytłumaczyć?
Od: vonBraun <interfere@sp~wywal~ace.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pyzol wrote:
> vonBraun <interfere@sp~wywal~ace.pl> napisał(a):
>
>
>>>albo już na pierwszym roku będe analizowała badanie asocjacyjne czy
>>>pisać naukową recenzję ksiażki (jak się pisze naukową recenzję- tego też
>
> nie
>
>>>mogę znaleźć w internecie ;-)).
>>
>>Dwie przykładowe recenzje naukowe znajdziesz tu:
>>http://www.acta-neuro.com/
>>jak dobrze poszukasz.
>
>
> Mhm.
>
> vB, czy uwazasz,ze stawianie wymagan, ktorych nikt wczesniej nie uczyl, jest
> wlasciwe? Chyba,ze w liceum ucza jak pisac recenzje naukowe...
Czemu sądzisz, że sądzę?
W istocie sądzę jeszcze parę rzeczy o których tu nie napisałem. Otóż
podejrzewam, że wzmiankowany wydział/kierunek psychologii oszczędza
pieniądze, a raczej pozwala zarabiać własnym wykładowcom. Zamiast
dogadać się z dowolnym instytutem biologii, lub uczelnią medyczną w
kwestii wynajęcia, czy wydzierżawienia laboratorium w którym można by
przeprowadzać proste eksperymenty na zwierzętach i pozwolić studentom
na odmóżdżanie żab, warunkowanie szczurów, czy wszczepianie elektrod
do układu limbicznego królików organizuje im jak podejrzewam wykłady z
neurofizjologii 'na sucho' metodą 'tablica i ołówek'+ slajdy,
jednocześnie wmawia im się, że 'krojenie żab jest be' w związku z czym
fizjologię układu nerwowego poznają jak przypuszczam z książek, za rok
nie będą nic z tego pamiętali. Podejrzewam, że liczba studentów
przypadających na jednego pracownika naukowego wzrosła im w ostatnich
10 latach od dwu do pięciu razy, bo przyjęto jakiś wieczorowych lub
zaocznych, którzy się 'oplacają' w związku z tym tylko elita będzie
wiedziała co się do nich mówi jak przyjdzie do pierwszej praktyki
wakacyjnej. Podejrzewam, że najlepsi wykładowcy uczą już w szkołach
prywatnych, w związku z tym albo zredukowali swoją obecność do
niezbędnego minimum, albo trzyma ich na uczelni możliwość finansowania
badań, więc studenci mało ich interesują. W związku z tym wiara w to,
że ktoś poświęci im czas jest wiarą złudną, i najlepiej już teraz
zastanowić się jak to zrobić aby nie zmarnować kilku lat życia. Należy
zacząć od nauki samodzielnego radzenia sobie.
>
> Nie sadzisz, ze wlasnie uczelna powinna zorganizowac zajecia, warsztaty,
> chocby jednodniowe, a chocby i platne extra, na ktorych wykladano by teorie
> pisania takich recenzji?
>
> To mnei zawsze w polskiej szkole doprowadzalo do pasji - oczekiwanie ze
> uczen/student nauczy sie sam, nawet bez podania zrodla, gdzie ew. moglby sie
> nauczyc!
>
> Czy to uczciwe? ( alez mam dzis zadecie na etyke!;););)
>
> Kaska
To aby zrobić coś takiego 'naprawdę', jest i tak dla nich
nieosiągalne, zatem wykładowca zastosował to jako chwyt mający na celu
zmuszenie ich do krytycznego wglądu w czytaną literaturę (jako że
podstawą do pisania czegoś takiego jest nauka metodologii nauk
behawioralnych a tą będą mieli dopiero na 2,3 roku). Jeśli na uczelni
masz tak jak u siebie więcej pracowników niż studentów, to możesz
pozwolić sobie oczywiście na 'etykę'. Ta etyka sporo kosztuje.
--
pozdrawiam
vonBraun
|