Data: 2001-10-15 10:16:51
Temat: Re: myslenie a działanie i cos jeszcze - problem nr 2001
Od: "Duch" <a...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
:-) Twoje pytanie ma sens.
Ktos juz odpowiedzial, a ja z innej beczki, bardziej "matematycznie".
> Powiedzcie mi czy wpółdziałanie jest tak na prawdę mozliwe czy to tylko...
Pytasz, czy wspoldzialanie mozliwe?
Czyli inaczej: jest jakis Cel i Ty chcesz go osiagnac poprzez wspoldzialanie
z innymi
Jaki to Cel? Powiedz mi!
I na jakiej podstawie stwierdzisz potem, ze osiagneles cel lub nie?
Jakie zastosujesz ktyterium?
Najpierw napisales:
> Dla niektórych jednostek źródłem satysfakcji wydaje się być działanie.
> Tylko wtedy potrafią się realizować.
> Jak się okazuje jednak działanie
> schematyczne, czy wręcz nieprzemyslane jest wielce ryzykowne (na drodze
> do zaspokojenia)
Ej, jesli dla niektorych dzialanie jest zrodlem satysfakcji, to cel jest
niewazny!
Szokujace?
Ty krytykujesz "zboczenia z toru", "dzialanie nieprzemyslane",
"brak umiejetnosci poslugiania sie narzedziem".
Z tego co widze, to widzisz ludzi ktorzy obieraja sobie cel,
a pozniej z niego schodza lub go nie osiagaja.
Ale to jest niewazne, tak naprawde, pojawiaja sie nowe cele,
a glowny cel jest juz dawno "rozmyty" :-)
IMO, osiagniecie celu nie jest wcale wazne dla delikwenta,
tylko dzialanie (i nic w tym zlego).
Cel, to tylko cos, co "usprawiedliwia" dzialanie. :-)
Ale on jest czesto niewazny
Oczywiscie jak zaczynam dzialac w jakims celu, to nie mysle
ze Cel jest niewazny, bo inaczej popadlbym w depresje.
Widzimy cel, a tak naprawde potrzebujemy "dzialajania"
,otrzymujemy tedy cos innego (taki poboczny cel), "pokarm duszy".
Gdy ktos zauwazy, ze nie ma celu, wtedy przestaje dzialac
i czuje sie coraz gorzej, i slusznie!, nie dziala, a wiec
"dusza usycha" ;-)
(tak naprawde cel jest ale inny, niewidoczny narazie)
Wiec jak "zbajerowac siebie do dzialania, mimo,
ze cel wydaje sie niewazny?"
To jest pytanie! :-)
Co Ty na to?
Zdrufka, Duch
|