Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!newsfeed2.atman.pl!newsfeed.
atman.pl!.POSTED!not-for-mail
From: "Chiron" <n...@s...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: 'nie kocham swojego dziecka'
Date: Sun, 21 Dec 2014 00:25:11 +0100
Organization: ATMAN - ATM S.A.
Lines: 108
Message-ID: <m750ft$qnp$1@node1.news.atman.pl>
References: <54947ef1$0$2648$65785112@news.neostrada.pl>
<m722s9$v9g$1@news.icm.edu.pl>
<54949102$0$21555$65785112@news.neostrada.pl>
<m724eq$eiv$1@news.icm.edu.pl> <m72786$jbj$1@node2.news.atman.pl>
<m7280e$njt$1@node1.news.atman.pl>
<5494a51f$0$2163$65785112@news.neostrada.pl>
<m72tlf$ak0$1@node2.news.atman.pl> <m74dav$32a$1@news.icm.edu.pl>
<m74f56$6ef$1@node1.news.atman.pl>
<5495cefb$0$2642$65785112@news.neostrada.pl>
NNTP-Posting-Host: 178235166111.slupsk.vectranet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="utf-8"; reply-type=response
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: node1.news.atman.pl 1419117885 27385 178.235.166.111 (20 Dec 2014 23:24:45
GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Sat, 20 Dec 2014 23:24:45 +0000 (UTC)
In-Reply-To: <5495cefb$0$2642$65785112@news.neostrada.pl>
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Windows Mail 6.0.6002.18197
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.0.6002.18463
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:689519
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Qrczak" <q...@q...pl> napisał w wiadomości
news:5495cefb$0$2642$65785112@news.neostrada.pl...
>>>>>>>> W dniu 2014-12-19 21:56, Qrczak pisze:
>>>>>>>
>>>>>>>>> I właśnie to mnie też zafrapowało. Pytali dzieci, dzieci po
>>>>>>>>> dziecięcemu
>>>>>>>>> odpowiedziały (tu pominę nasuwające się od razu przykłady
>>>>>>>>> skandalicznego
>>>>>>>>> zaniedbania dzieci), ale urosły i dorosły. I kiedyś coś dojrzały.
>>>>>>>>> I ten
>>>>>>>>> moment mnie interesuje: kiedy dziecko może stwierdzić "nie kochała
>>>>>>>>> mnie".
>>>>>>>
>>>>>>>> Nie wiem. Może wtedy, kiedy jakoś zdefiniuje sobie, co to znaczy
>>>>>>>> kochać,
>>>>>>>> zwłaszcza własne dziecko. Czyli na przykład wtedy, kiedy samo ma
>>>>>>>> dziecko.
>>>>>>>
>>>>>>> Moja córka Kasia napisała mi, że chciałaby przeżyć coś co się nazywa
>>>>>>> szczęście rodzinne po tym jak spotkała się z bezgranicznym
>>>>>>> szacunkiem
>>>>>>> i zaufaniem z mojej strony.
>>>>>>>
>>>>>>> Rodzic, który nie szanuje i nie ufa dziecku nie kocha dziecka. i
>>>>>>> to sa
>>>>>>> warunki konieczne miłości; bez nich nie ma miłości.
>>>>>>
>>>>>> To rzeczywiście nic dodać, nic ująć. Tyle, że na ile szczere były
>>>>>> Twoje
>>>>>> działania- odbije się to na związku córki. Obserwuj.
>>>>>
>>>>> Dziękuję, że dzięki Tobie objawiła się miłość prawdziwa.
>>>>> PS. Może dobrze i że masz synów.
>>>>>
>>>>
>>>> Rodzic, który szanuje i ufa dziecku a także wybacza mu jego przewiny i
>>>> akceptuje go takim, jakie jest, dbając o szczerość ich wzajemnych
>>>> relacji- kocha dziecko..
>>>>
>>>> Zmieniłem wypowiedź Leotara- uważam, że oddaje ona istotę miłości.
>>>> Odpowiedź wcześniejsza (moja) dana Leotarowi zawierała akceptację
>>>> definicji i...niewiarę w to, że jest ona wypełniona szczerą treścią (ze
>>>> względu na osobę). Kolejna rzecz- dla mnie bardzo ważna- można coś
>>>> definiować za (miłością jest to, tamto, owo). Mozna coś definiować na
>>>> nie (miełością nie jest to, nie jest tamto). Tak zrobił Leotar-
>>>> zdefiniował ją na nie. To jeszcze bardziej mnie uczyniło sceptycznym.
>>>> Tu
>>>> krótkie wyjaśnienie- w zasadzie na osobny wątek:-)
>>>>
>>>> ludzie sięs ami programują- tym, co mówią, myślą, jakie mają
>>>> wyobrażenia o sobie, świecie, etc. Definiowanie czegoś silnie nas
>>>> programuje. Jeśli definiuje się miłość na "nie"- to ja jestem
>>>> sceptyczny
>>>> wobec tego, kto ją tak definiuje.
>>>
>>> W ogóle powiedziałabym, że im bardziej precyzyjne zdefiniowanie
>>> miłości rodzicielskiej, tym większe zagrożenie, że się tej definicji
>>> wymkniemy. Albo rodzice/matka się jej wymkną. I wtedy łatwo przyjdzie
>>> powiedzieć - o! nie kochała mnie!
>>>
>>
>> Jeśli będziemy pamiętać, że to tylko słowa- które w mnie jlub bardziej
>> nieudolny sposób próbują określić pewną rzeczywistość- to ok. Osoba,
>> któa czuje będzie czuć swą więź z matką- i będzie po prostu wiedzieć,
>> czy jest (byłą) kochana, czy nie. Takie rzeczy, jak doszukiwanie się
>> zgodności miłości z definicją może popełnić tylko osoba, która była
>> karmiona jakąś podróbą miłości.
>
> Nazywajmy to sobie jakkolwiek, może to być miłość, więź, bombka. Nazwa
> jest tylko nazwą, sam przecież do słów się nie przywiązujesz, Chironie.
> Ale emocje, uczucia - to nie jest definicja, tu każdy ma swoje.
> Podróbą miłości zaintrygowałeś mnie (pisałam o wyrachowaniu, ale to się
> nie spodobało) - coś więcej na ten temat?
>
Uważam, że albo się kogoś kocha- albo nie. Nie ma stanów pośrednich. Owszem-
można obdarzać kogoś mniejszą lub większą miłością- ale nie o tym tu
piszemy. Do tej pory próbowaliśmy miłości nadać definicję formalną. Owszem,
można próbować dalej- ale po co? Takiemu określeniu miłość się wymknie.
Dlatego, że jest uczuciem. Sami możemy stwierdzić, że kochamy (lub nie)-
jeśli mamy dostęp do swoich pragnień, emocji. Dobrą definicją bedzie innego
rodzaju definicja- taka wywodząca się z tao: miłość to to, co odczuwają
zakochani. Można "naokoło"- spróbować opisać- przykładami- co ta miłość
robi- i pięknie to jest ujęte w Liście św. Pawła. Tyle, że żeby się
zrozumieć wzajemnie- powtarzam, żeby podkreślic- trzeba samemu czuć.
Są ludzie zaburzeni emocjonalnie. Nie koniecznie socjopaci (to przypadek
ekstremalny)- ale sporo jest ludzi, którzy mają "zablokowany" dostęp do
swoich emocji. Ludzie ci mają jakieś wyobrażenia o miłości. Fałszywe lub
prawdziwe- nieważne. Są to jednak tylko wyobrażenia. Nie czują jej- i nie
wiedzą na ogół, co w ogóle czują. Ci ludzie potrafią tylko dać taką podróbę
miłości- czyli coś, co bierze sie z "głowy", czy też z innych, najczęściej
nieuświadomionych emocji (chęć pokazania się, manipulacji, etc). Mówią
innym: "kocham". Tyle, że wewnątrz tego nie ma treści. Są tylko słowa.
Oczywiście- nie mają pojęcia, czym jest miłość- mówią więc np dziecku: jak
cię kochać, jak masz takie kiepskie oceny? Albo: jesteś podły- mamusia cie
już nie kocha. Czy też mówią nawet dziecku, że go kochają- ale często
podkreślają, że ten synek sąsiadki jest o wiele lepszy od niego- tak się
świetnie uczy. Albo że ta twoja koleżanka, moja kochana córko- to taka
śliczna dziewczyna- a ty to sobie nigdy nie znajdziesz pożądnego chłopaka.
Itd, itp.
--
Chiron
|