Data: 2014-12-21 21:03:17
Temat: Re: 'nie kocham swojego dziecka'
Od: LeoTar <L...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Chiron pisze:
> Użytkownik "LeoTar" <L...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:m7673t$mi0$1@node2.news.atman.pl...
>>>>>>>> Kiedy i gdzie zaczyna się
>>>>>>>> nie-kochanie, a kiedy jest to kochanie tylko zakłócone np. jakimiś
>>>>>>>> problemami z innych obszarów życia?
>>>>>>> Kiedy dziecko czuje to niekochanie?
>>>>>> Kiedy doświadczy szacunku i zaufania bezwarunkowego.
>>>>> Uważasz, że jak nie doświadczy- to nie będzie wiedzieć?
>>>> Tak właśnie - nie będzie wiedzieć.
>>>> I przez ten brak wiedzy samo nie będzie w stanie budować zaufania i
>>>> szacunku już w swoich relacjach.
>>> Zaręczam Ci, że niejedno z niekochanych dzieci doświadcza takiego
>>> szacunku i zaufania (np w rodzinie zastępczej)- ale nie potrafi sobie z
>>> tym poradzić. Nadal nie wie, że nie było kochane- nie potrafi więc
>>> rozpoznać prawdziwej miłości. Owszem- może to być przełom w życiu
>>> takiego dziecka- ale nie musi.
>> W moim, na wpół nieświadomym, doświadczeniu z bezwarunkowym zaufaniem
>> dzieciom nie pomyślałem o tym, że ich matka przez lata budowała
>> rodzinę według własnej koncepcji, w której nie było miejsca na
>> zaufanie, a zatem i na szacunek. Kiedy po przylocie do USA dostrzegła
>> jak bardzo zmieniły się moje relacje z dziećmi, ze strachu, że straci
>> kontrolę nad rodziną sprawowaną dotychczas przez dyktat i manipulację,
>> zabrała się czem prędzej do rozbijania świeżych więzi zrodzonych
>> miedzy mną a dziećmi. Najdotkliwiej poturbowana została przez nią
>> najstarsza Kasia, "oczko w mojej głowie" zmuszona przez matkę do
>> wytarcia z pamięci wzorca mężczyzny który bezgranicznie ufa i szanuje,
>> i któremu trzeba zwrócić to samo. Przeciwko Kasi użyła naszego
>> najmłodszego syna Jasia, którego wcześniej emocjonalnie uwiodła i
>> ustawiła w opozycji do Kasi oraz do mnie. Równocześnie całkowicie
>> odizolowała mnie od dzieci abym nie mógł wpływać na ich postawy. Kasia
>> była "leczona" przez wrocławskich psychoterapeutów pod dyktando Teresy
>> M. a więc by przetrwać musiała się całkowicie zaprzeć swoich pragnień.
> No ale to było. To jest przeszłość. Na wczoraj nic nie możesz poradzić.
> Możesz za to coś poradzić na dzisiaj. Najlepszym dniem na odbudowę
> Waszych relacji jest DZIŚ
Też tak kiedyś myślałem. Niestety Kasia była zbyt młodym drzewem, które
matka psychicznie złamała przy pomocy tych, którzy powinni bronić
wolności dziecka.
--
Pozdrawiam
Wladek Tarnawski, LeoTar
Jak to na wojence 1996-99 bywalo. @ http://leotar.friko.pl/war_1996-99/
---
Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie antywirusowe
Avast.
http://www.avast.com
|