Data: 2002-09-21 21:03:18
Temat: Re: nieumyslne spowodowanie smierci
Od: "Little Dorrit" <z...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Amnesiac" <amnesiac_wawa@_zero_spamu_gazeta.pl> napisał >
.
>
> >Moze nie jedyna, ale na pewno wlasciwa,
> >czemu Ty usilnie zaprzeczasz.
>
> Musiałabyś mi wcześniej napisać co rozumiesz pod pojęciem
"właściwa",
To znaczy adekwatna do powszechnych oczekiwań. Demon miał na myśli, że
masz wobec pracy psychologa wyidealizowane, acz mało realne
oczekiwania. Chcesz otrzymać usługę bezpłatną i oburzające wydaje Ci
się, gdy psycholog zarabia pieniądze w swoim zawodzie. Twierdzisz
dalej, że zawód psychologa to nie jest praca usługowa, tylko jakieś
enigmatyczne "pomaganie ludziom". Uważasz, że brak życzliwości wobec
klienta=chamstwo i dyskwalifikuje takiego psychologa całkowicie.O
kwalifikacje zawodowe pomagacza już Cię główka nie boli. Wg. Ciebie
życzliwość jest więcej warta niż dyplom, a "pomaganie" niż praca
zawodowa. Ciekawe, że tak absurdalnych oczekiwań nie masz np. wobec
adwokata. Tam bulisz aż miło i nie żądasz pomocy na krzywy ryj.
>
> >A porownanie do przyjazni jest juz kompletnie
> >bez sensu. Za przeproszeniem, co ma piernik do wiatraka? Przyjazn
to bliski
> >zwiazek dwojga ludzi, relacje psychoterapeuta-pacjent to po prostu
> >uslugodawca-klient.
>
> Nie porównywałem porady lekarza z przyjaźnią.
Jak to nie?
Pisząc o przyjaźni
> chciałem zwrócić uwagę, że "wymiana korzyści" nie jest jedyną
podstawą
> relacji między ludźmi. Relacje między przyjaciółmi, relacje między
> sprzedającym kiełbasę i kupującym ją oraz relacje między lekarzem i
> pacjentem - to trzy_różne_typy relacji. Każda z nich ma swoją własną
> specyfikę. A sprowadzanie jednej do drugiej nie jest MZ dobrym
> pomysłem.
I nikomu, z wyjątkiem Ciebie taki pomysł nie przyszedł do głowy. A
jeśli mowić o korzyściach, to w każdym typie relacji społecznych są
one obecne.
Dorrit
>
> --
> Amnesiac
|