Data: 2005-09-09 16:47:08
Temat: Re: no nie moge:-/
Od: "Nieradek" <n...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dunia wrote:
Nieradek wrote:
>> ktora uczy religii moje dziecko. A dlatego piszę, że "nie wiem", bo
>> chcac nie chcac zakladam odgórnie, ze Marty katechetka moze sie
>> interesowac tym czy rodzice dzieci, ktorych uczy maja ten slub
>> koscielny czy nie.
> Moim zdaniem w takim samym stopniu jak inne nauczycielki szukajace
> sensacji ;-)
A kto ją tam wie ;-)
> Ten o sasiadce panstwa X, ktora donosi katechetce, ze panstwo X nie
> maja slubu koscielnego.
>> Jak to współczuli Ci?
> To bylo takie zielone i kasajace...
Kurczę, musialo akurat wtedy zmienic kolor, ze nie zauwazylam ;-)
>> A tą osobą postronną to niby jest hipotetyczna sasiadka, ktorej sie
>> zwierzylo z tego i owego, a potem ona z tą wiescią leci do
>> katechetki?
> Nie wiem. Moj "problem" polega na tym, ze nie wiem i czekam, zeby ktos
> mi powiedzial (argumet, ze samo dziecko zwierzylo sie katechetce
> przyjmuje, ale sceptycznie).
Dobre i to (mowie o tym co w nawiasie stoi), natomiast nie wiem na co
czekasz, zeby Ci ktos powiedzial, bo ciagle mam wrazenie, ze ja akurat juz
powiedzialam wszystko :-)
>> to wiedza ?". Odpowiedzi padly i na tym koniec z mojej strony. A na
>> to czy Ty jestes w stanie sobie wyobrazic
> Wyobrazic to sobie moge wszystko, ale mnie interesuja fakty, a nie
> hipotetyczne sytuacje.
Fakty? A jak Ty sobie wyobrazasz przedstawienie faktow w tej sytuacji?
--
Pozdrawiam,
Kasia
|