Data: 2006-03-03 14:32:44
Temat: Re: "nowalijki"
Od: Kinga 'Słowotok' <k...@b...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Mamy zimę, a w sklepie są dostępne właściwie wszystkie warzywa i owoce
> łącznie z rzodkiewką i truskawkami. Mam małe dzieci i cały czas
> zastanawiam się, czy mogę im dawać te "nowalijki". Ciekawi mnie w jaki
> sposób hoduje się te warzywa o tej porze roku i co zawierają w swoim
> składzie - samą chemię, czy witaminy? I jeszcze ciekawi mnie co się jadało
> o tej porze roku (oprócz mięsa) w czasach, kiedy w sklepach były rośliny
> sezonowe? Nie wiem już co dawać dzieciom do jedzenia: drób -lepiej nie;
> jajka-lepiej nie, te warzywa- nie wiem. Moje młodsze dziecko ma roczek i
> wolałabym karnmić ją czymś zdrowym, ale straciłam już pomysły szczególnie
> jeśli chodzi o sniadania i kolacje.
Witaj,
nie mam dzieci, sama też nie jestem dzieckiem, ale mam dość wrażliwy żołądek
i kiedy coś ma dużo chemii to niestety kończy się to w najlepszym razie
rozstrojem.
A jem cały rok pomidory, rzodkiewki (w rożkach i w pęczkach) i sałatę
(lodową i zwykłą).
Natomiast zdaję sobie sprawę, ze dzieci to nie dorośli i też nie miałabym
serca na nich eksperymentować.
Grupa dobrze Ci doradziła, mrożonki to dobra rzecz.
Natomiast jeśli chodzi o warzywa świeże, to mogę polecić moją ulubioną
surówkę z kapusty pekińskiej, papryki i kukurydzy, to wszystko przyprawione
solą, pieprzem i ziołami prowansalskimi, sokiem z cytryny i olejem.
A mrożonki były zawsze, moja babcia do tej pory robi z nich zupy. Często
zapominamy o zupach, natomiast zupa z dużą ilością warzyw plus kawalek
gotowanego mięsa spokojnie starcza na obiad.
Albo np. kapuśniak z żeberkami, ja po takiej porcji nie jestem w stanie
zjeść drugiego dania.
Oprócz tego można zrobić:
Surówkę z czerwonej kapusty duszonej
Buraczki
Surówkę z tartej marchewki i jabłka (uwielbiałam jako dziecko i jadam aż się
uszy trzęsą do dziś)
Jem też dużo jabłek
Natomiast jeśli chodzi o śniadania i kolacje, to tak łącząc 2 tematy tego co
jeść teraz i co jadło się kiedyś, to moja babcia była prawdziwą czarodziejką
jeśli chodzi o stworzenie czegoś z niczego, przygotowywała mi pyszne pasty
do chleba robione dosłownie ze wszystkiego. Moja ulubiona to była jajeczna
(gotowane jajko przeciśnięte przez praskę, śmietana, przyprawy), rybna -
tzw. awanturka z ryb z twarożkiem.
Pasty nie jest kłopot zrobić np. dzień wcześniej, one spokojnie wytrzymują w
lodówce 2 dni.
Jajka sparzaj wrzątkiem jeśli ich nie gotujesz. Co do kurczaka - ja w tą
ptasią grypę na masową skalę nie wierzę.
Możesz też spróbowac zrobić w tym roku przetwory - sałatki w weki i jeść
zimą.
--
KingAM
'just one year of love is better than a lifetime alone'
[Freddie Mercury]
|