Data: 2008-04-10 13:18:29
Temat: Re: nowy grafik wakacji
Od: "Basia Z." <bjz_(usun_toto)@poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Adam Moczulski" :
> Pole namiotowe i jeszcze parę innych drobiazgów idzie załatwić za darmo. Tylko
> trzeba chcieć. Skoro różnym nieformalnym grupom np survivalowym się udaje to
> dlaczego nie harcerzom ? Może dlatego że się przyzwyczaili do dotacji i co za
> tym idzie nadmiernych luksusów ? Jeśli nie potrafią obecnie drewna na ognisko
> urąbać bez pomocy piły spalinowej to niech zdychają jak najszybciej.
Odpowiem jako osoba zajmujaca się tym trochę para-zawodowo (jestem przewodnikiem
turystycznym, w wolnym czasie prowadzam wycieczki), a jednocześnie zawsze
organizującą sobie sama wypoczynek.
Wakacje dla swoich dzieci (wraz ze mną) udawało mi się zawsze zorganizować tak
aby koszty wyszły po około 400 zł od osoby za 2 tygodnie wyjazdu. Były to
wakacje w Polsce lub na Słowacji - noclegi prawie wyłącznie w namiotach.
W zeszłym roku bylam z synem (i swoimi przyjaciólmi) w Rumunii, 2-tyg. wyjazd
kosztował nas 600 zł od osoby. Podróżowaliśmy pociągami, autobusami , stopem;
spali srednio połowę noclegów "pod dachem" drugą na dziko.
To są koszty minimalne, jednak te koszty mimo wszystko trzeba ponieść.
1. Nigdzie w Polsce nie da się już rozbijać namiotu na dziko (i slusznie) za
nocleg pod namiotem też trzeba zapłacić, chociaż 5 zł za noc, ale trzeba.
2. Przepisy wymajgają ze na 10 osób młodzieży musi być jeden opiekun - też
slusznie. Ja sobie nie wyobrażam zapanowania jednego opiekuna nad trzydziestką
dzieci.
Temu opiekunowi trzeba zwrocić przynajmniej koszty wyjazdu (nie wspominając już
o zapłacie).
3. Większosć ludzi nie ma takich umiejętnosci organizacyjnych jak ja ;-) - nie
potrafi samodzielnie wyszukać połączeń w Internecie, nie podróżowaloby stopem z
8-letnim dzieckiem po Ukrainie itd. więc zdaje się na biura które mu ten
wypoczynek zorganizują. Za to się płaci, bo biuro turystyczne jest od tego aby
zarabiać.
4. Ponieważ sama była w stanie zapenić dzieciom okolo 2 tyg. wyjazdu ze sobą to
na kolejne 2-3 tygodnie wyjeżdżali ze swoją drużyną na obóz harcerski - po
absolutnie minimalnych kosztach to było 3 tyg. w cenie około 500- 600 zł.
Ale w sumie to i tak wychodziło, że za cale wakacje musiałam na jedno dziecko
wydać okolo 900-1000 zł.
Na prawdę są rodziny, których nie staćrownież na to.
> Kiedy zaproponowałem by na parodniowej wycieczce gimnazjalistów dzieci same
> spróbowały wykonać choć jeden posiłek zaszokowałem nauczycielkę wraz ze
> wszystkimi mamusiami, a za sugestię że noclegi w trzyosobowych pokojach to
> przesada zostałem odsunięty od spraw organizacyjnych.
To akurat prawda, ale nie wszystkie wycieczki są takie.
Też organizowałam wycieczki klasowe (przejazd autokarem, nocleg w
zaprzyjaźnionym tanim pensjonacie, śniadania robione samodzielnie) i dało się je
zorganizowac w cenie ok.80-100 zł za trzydniowy wyjazd w góry, a nie 180 zł jak
sobie życzą biura podróży.
Ale na prawde jest bardzo wiele osób, które nie stać nawet na te 80 zł i to było
w gimnazjum 1/3 klasy.
Pozdrowienia
Basia
|