Data: 2006-02-01 13:17:44
Temat: Re: nudzi si
Od: "Nixe" <n...@f...peel>
Pokaż wszystkie nagłówki
W wiadomości <news:drq9i0$h6o$1@atlantis.news.tpi.pl>
złośliwa <n...@u...to.interia.pl> pisze:
> Użytkownik "Nixe" <n...@f...peel> napisał
>> Ja nie wynajmowałam opiekunki, ponieważ mogłam liczyć na doraźną
>> pomoc babć. Gdybym nie mogła, to pewnie w sytuacjach podbramkowych
>> skończyłoby się na opiekunce.
> bo nie dawałaś sobie z dwójką rady czy po prostu chciałaś SAMA wyrwać
> się do sklepu czy na pocztę ?
A jaka to różnica?
Czasem nie dawałam sobie rady (byłam np. przemęczona do granic możliwości),
a czasem prościej było mi coś załatwić bez dzieci. Faktem jednak jest, że
angażowałam kogoś do pomocy.
>> Tak samo w sytuacji gsk może jej pomóc opiekunka, jeśli nie może
>> liczyć na inną pomoc, a sama nie jest w stanie sobie poradzić.
> ale wiesz że chodzi o to żeby zostawić jedną dziewczynkę z opiekunką
> a czas poświęcić drugiej ?
I co jest w tym niewłaściwego?
Zakładając oczywiście, że odbędzie się to w sposób taki, że żadna z
dziewczynek nie poczuje się poszkodowana (a to już sama gsk musiałaby
rozstrzygnąć - wcale bym się nie zdziwiła, gdyby właśnie pozostanie z
opiekunką było większą frajdą dla któregoś z dzieci, niż towarzystwo mamy
;-)
> - więc może niech lepiej i ona zatrudni ta opiekunkę - ale ona nie
> chce, to też wiesz prawda ?
Wiem, ale nie o tym teraz dyskutujemy.
> ale jaka dwulicowość ? To ze mówię że to skandal zeby matka nie
> potrafiła zająć się dwojgiem dzieci ???
Oczywiście. Mówisz coś takiego, a sama nie potrafisz zająć się jednym
dzieckiem.
I nie tłumacz mi proszę, że to normalne, bo jest fizycznie niemożliwe, żebyś
była i w przedszkolu i w pracy? A co konia obchodzi, że się wóz przewrócił?
To Twoje dziecko (a nie Twojej rodziny) i Twoim obowiązkiem jest zająć się
nim, jak należy. A jak nie potrafisz, to zwal robotę na tatusia. A jak się
tatuś nie nadaje, to to wszystko już chyba na skandal zakrawa i nie wiem,
czy nie ociera się o opiekę społeczną ;-)
> Przecież nie leżę na kanapie
> przez cały dzień a w tym czasie nie podrzucam dziecka babciom,
> ciociom opiekunkom bo nie wiem co z nim zrobić.
Ale angażujesz je do innej pomocy.
> wcale nie niebywale - po prostu odpowiedzialna i jakoś sobie w życiu
> daję radę. Czy to z pomocą rodziców czy bez niej.
Na tej zasadzie, to wszyscy są odpowiedzialni.
Bo jakoś sobie dają radę - z pomocą czy bez.
>> Czy Ty naprawdę nie dostrzegasz hipokryzji w tym, co piszesz?
> Widziałabym gdybym zaczęła porównywać moją sytuację z sytuacją gsk. A
> taka nie jest.
Nie jest identyczna, ale ma punkty wspólne.
Że Ty ich nie widzisz (a widzi połowa uczestników wątku), to już naprawdę
nie mój problem.
--
PozdrawiaM
|