Data: 2006-02-07 22:07:26
Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...
Od: Lozen <i...@n...spam.hotmail.com>
Pokaż wszystkie nagłówki
on wrote:
> Różnica zdań i co dalej...
Tzw kompromisy ;)
> Nie możemy dogadać się z żona co do sposobu wychowania naszej córki,
> a konkretnie do co do zakresu jej obowiązków domowych itp.
> Wychodzę na tyrana i despotę przed dzieckiem bo żonka miała zawsze wszystko
> podane pod nosek i na dobre jej to nie wyszło (żeby nie było nieporozumień,
> kocham ją szalenie .
Zauwazylam, ze czesto matka przyjmuje ta lagodniejsza strone, jest ta
wybawicielka, opoka, ona zawsze ocali, ochroni, uratuje, natomiast
czesto ojciec przyjmuje strone osoby zajmujacej sie dyscyplina. Jezeli
tak jest u Was, to moze pomoze Tobie cos, na co chcialabym zwrocic Tobie
uwage.
Ze wzgledu na takie despotyczne podejscie i jednoczesnie calkowicie inne
podejscie zony, w tej chwili corka najprawdopodobniej jest ukochana
corunia mamusi. Wszelkie Twoje argumenty (biorac pod uwage przewage w
liczbie osob) jestes od razu na pozycji straconej.
Najwazniejsza osoba w zyciu dziecka jest rodzic tej samej plci, ale na
podstawie rodzica plci przeciwnej dzieci sobie wyrabiaja obraz partnera,
jakiego kiedys beda sobie szukaly. W zwiazku z tym Twoja zona moim
zdaniem powinna sama sobie wprowadzic deczko dyscypliny, by dziecku dac
odpowiedni przyklad, a Ty, moim zdaniem, zalagodzic cala sytuacje, bo
czy faktycznie chcialbys, by kiedys Twojej corki maz nie potrafil pojsc
na kompromis?
Sprawy takie powinniscie z zona sobie na spokojnie porozmawiac, w
sytuacji gdy naczynia pozmywane ;) Nie mozecie byc po przeciwnych
stronach, bo w ten sposob kaleczycie wlasne dziecko. Ona musi wiedziec,
ze jestescie razem, po tej samej stronie, ze to ona sie do Was musi
dostosowywac, a nie Ty do reszty rodziny. Ustalcie moze z zona jakie
prace ona moze wykonywac, do jakich Ty na spokojnie mozesz ja zachecac,
w czym jej pomoc. Na poczatku po prostu asystuj, z czasem juz mniej,
ale zawsze badz gotowy ja pochwalic za jej wklad w rodzinne obowiazki.
Wiem, ze ojcom czasami jest sie ciezko przemoc juz do dorastajacych
corek, ale im wieksza miedzy Toba a nia wiez, tym szczesliwsze bedziesz
mial dziecko.
> Czy zbyt dużo wymagam od 10-latki, ryk i nerwówa o wszystko...
Moim zdaniem calkowicie zle podejscie. Wpierw z zona o tym, na
spokojnie, a pozniej razem z zona i dzieckiem, i tez na spokojnie. Ale
nie w chwili gdy zlew pelen naczyn, tylko w chwili, gdy nie ma ani
presji, ani nikt zmeczony nie jest :)
> już sam nie wiem? Czy 20 minut mycia naczyń dziennie, samodzielne zrobienie
> kanapek, czy pomoc przy obiedzie... i przede wszystkim sprzątanie po sobie
> to jakieś na wyraz obciążające obowiązki dla dziecka. Co o ty sądzicie? Jak
> to jest w Waszych rodzinach?
Chwal, ile tylko wlezie. Mow jaki dumny z niej jestes, jak swietnie
sobie radzi, jak czujesz sie najszczesliwszym ojcem na swiecie, gdy ona
chce z Toba spedzic troche czasu w kuchni. :)
I daj znac czy sie dogadaliscie, dobrze?
KAsia
PS. No zobacz, jak watku dotyczacego obowiazkow dziecka zrobil sie
watek o przydatnosci maszyny do zmywania ;)
|