Data: 2006-02-08 00:46:01
Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...
Od: Lozen <i...@n...spam.hotmail.com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Marchewka wrote:
>> Takiego jednego madrego pana.
>> http://drphil.com/articles/article/165/
>
> Obstawiałam Dra Sears'a. ;-)
Nie, z psychologicznych spraw Dr Phil jest nie do pobicia ;)
>> odnosnie rodzica tej samej plci masz w 7 punkcie, do drugiego w tej
>> chwili nie moge znalesc.
>
> Jest, rzeczywiście - jedno zdanie na ten temat. Dokładnie tak samo
> brzmi, jak to podane przez Ciebie. Nie ma jednak wytłumaczenia, bowiem
> niżej jest już o 'modelingu' czyli sile naśladownictwa. A mi chodzi o
> uargumentowanie tej tezy.
Wlasnie o te wzorowanie chodzi. Sluchaj, no sa wyjatki, czasami trzeba
kogos sobie "zaadoptowac" zeby jakis model wykreowac. Poza tym drugi
rodzic jest zaraz na drugim miejscu, czyli to nie tak ze corka nie
potrzbuje ojca a syn nie potrzebuje matki. I to nie jest tak, ze jezeli
jeden rodzic nawala to dziecko bedzie zakala spoleczenstwa, bo od
drugiego niemoglo sobie nic zaadoptowac.
>> PS. Wiem o co Tobie chodzi ;)
>
> ??
O Twoje relacje z Twoja mama, tak? Myle sie?
> Dotychczas spotkałam się z podejściem, że dla dziewczynki ważniejszy
> jest tata.
Tata jest wazny, bo kreuje wyobrazenie o tym czego dziewczynka bedzie
szukala u partnera. W przypadku synow to matka kreuje taki obraz. Ale
tez oboje tworza calosc, rozny punkt widzenia, sa niemalze rowno istotni
w zyciu dziecka.
> Obserwacje i doświadczenie (mojej Mamy np.) to potwierdzało...
Tak jak mowilam, czasami jak sie nie znajduje czego sie szuka, to sie
szuka tego gdzies indziej, gdzie sie da znalesc.
Poza tym tez jezeli model nieodpowiedni to czasami tez ludzie biora
danego rodzica za wzor "czego nie wolno".
Zajrzalam jeszcze do jego ksiazki. W sumie on nie rozwija tego zdania
tak w punktach, to wychodzi u niego miedzy zdaniami, w relacji do danych
sytuacji, przykladow, problemow. Moge Tobie fragmenty przeslac na
priva, jak chcesz.
Kasia
|