Data: 2006-02-09 09:39:28
Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
miranka napisał(a):
> I tu się całkowicie zgadzamy. Gwarancji nie ma. Jednak wydaje mi się,
> że można nie dopuścić do tego, żeby się dziecku znudziło. Adamowi
> znudziłoby się na pewno i to bardzo szybko, gdybym którąś z tych
> czynności uczyniła obowiązkiem, z którego dziecko jest rozliczane.
> Zachęta, prośba, pochwała, uznanie, docenienie wysiłków - ok, ale nie
> nakazy. A już na pewno nie zakazy typu: jak nie posprzątasz pokoju, to
> nie będziesz oglądał TV.
Się tu wetnę. Mam dwoje dzieci. O ile młodsze reaguej ttak, jak Twój
Adam, i spokojnie można stosować te metody, o tyle na starszą działa
wylacznie bat nad głowa, czyli "albo w tym pokoju będzie porządek, albo
dostaniesz slaban na komputer, bo kto nie wywiazuje się z obowiazków,
ten nie ma praw do rozryywek". Przyznam, ze zdecydowanie lepiej się
czuję stosując metodę, która Ty stosujesz wobec Adama, ale jednocześnie
wiem, że w stosunku do mojej córki po prostu się nie sprawdzi.
Można odmówić wykonywania
> to trzeba poszukać innych powodów, dla których warto pokój sprzątnąć.
> Jeśli powód jest dostatecznie dobry, to i czynność nie zostanie nagle
> przez
> nastolatka uznana za nudną i nic mu się nie 'odwidzi'.
> Anka - mama BYŁEGO bałaganiarza
Chętnie skorzystam z Twojego doświadczenia . Mojej córce nie
przeszkadza, że przyjmuje kolezanki w totalnym chlewie. Ja z kolei nie
chcę, zeby mi się w domu zaległy różne świństwa. Muszę więc stosować
mało pokojowe metody.
BTW mam wrażenie, że zarówno Ty, jak i Iwon(k)a macie zupełnie inną
sytuacje, ponieważ w waszym wychowaniu brakuje jednego czynnika -
rodzeństwa Waszych dzieci.
--
Pozdrawiam
Justyna
GG 6756000
|