« poprzedni wątek | następny wątek » |
241. Data: 2006-02-07 04:29:37
Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ..."Nixe" <n...@f...peel> wrote in message news:ds8et6$2r2k$1@news.mm.pl...
>>> Rozmawiamy o obowiązkach dzieci.
>>> Bez względu na wiek, jakbyś nie zauważyła.
>
>> zauwayzlam nawet post pierwszy....:>
>
> No i jakie wnioski wysnułaś?
konkretne- rozmawiamy o dziecku, ktore umie sie samo myc i
ubierac.
>
>> ze mycie sie samodzielne dziecka, ktore sie juz umie umyc,
>> jest jak chodzenie samodzielne.
>
> Ale co ma piernik do wiatraka?
> Umięjętność chodzenia jest kwestią rozwoju organizmu.
> Umiejętność samodzielnego mycia jest kwestią nauki i wymagań ze strony
> rodziców.
ja to chyba jestem z jakiegos innego swiata bo samodzielne mycie
nie wymaga imo jakiejs specjalnej nauki, czy wymagania od rodzicow.
> Tak samo, jak umiejętność wycierania naczyć czy nalewania kotu wody do
> miski.
znow to samo. zaraz zaczne myslec, ze dla Ciebie kazda czynnosc,
np ubranie czapki wymaga studiow wyzszych ;))
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
242. Data: 2006-02-07 04:32:29
Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ..."Lozen" <i...@n...spam.hotmail.com> wrote in message
news:ds8egd$ge0$2@inews.gazeta.pl...
> Pozostalo mi trzymac kciuki by nigdy pod moimi postami czegos podobnego
> nie przeczytac ;)
moze daj jeszcze na msze?? ;)))
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
243. Data: 2006-02-07 04:37:19
Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ..."Lozen" <i...@n...spam.hotmail.com> wrote in message
news:ds8ect$ge0$1@inews.gazeta.pl...
> I Tobie, z wyksztalceniem medycznym, grupa pl.rec.kuchnia jest autorytetem
> w nowinkach medycznych. No prosze...
a co ma piernik do wiatraka?
rozumiec mam, ze Ty bez wyksztalcenia
medycznego (btw jakie masz?) teraz piszac na psds piszesz bzdury??
> Wyguglaj sobie w troche bardziej rzetelnych miejscach, ostatnio duzo o
> teflonie bylo.
czy to na tej samej stronie gdzie napisane jest, ze od amalgamatu w zebach
ma sie migreny? i od fluoru w pascie schizofrenie??
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
244. Data: 2006-02-07 06:54:42
Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...W wiadomości <news:ds97nh$glu$1@news.onet.pl>
Iwon(k)a <i...@p...onet.pl> pisze:
> konkretne- rozmawiamy o dziecku, ktore umie sie samo myc i
> ubierac.
Autor wątku pytał jak jest w innych rodzinach, a nie jak jest w rodzinach z
dziećmi, które potrafią same się myć i ubierać.
> ja to chyba jestem z jakiegos innego swiata bo samodzielne mycie
> nie wymaga imo jakiejs specjalnej nauki, czy wymagania od rodzicow.
A kto mówi o "jakiejś specjalnej nauce"?
Nie powiesz mi jednak, że nie uczyłaś swojego dziecka jak się myje głowę,
zęby, obcina paznkocie, je nożem, czy nakłada rajstopy i, że umiało ono samo
to wszystko zrobić.
> znow to samo. zaraz zaczne myslec, ze dla Ciebie kazda czynnosc,
> np ubranie czapki wymaga studiow wyzszych ;))
Nawet mnie to nie zdziwi przy Twojej wrodzonej skłonności do czynienia
absurdalnych wniosków :)
--
PozdrawiaM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
245. Data: 2006-02-07 07:09:48
Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...Pewnego dnia, a było to Mon, 6 Feb 2006 21:34:56 +0100, przyszła do mnie
wiadomość z adresu <r...@z...net> i powiedziała:
> Przeczytaj uważnie Twoje wypowiedzi... z tego co wiem,
> nie po raz pierwszy Twoja 'niewinna' odzywka powoduje
> zamieszanie... Mylę się?
Przebóg, poznał mnie[1]. Sama prawda. Piszę coś niewinnego (ot, tutaj -
"zmywarka nie rozwiąże problemów wychowawczych autora wątku"), a potem z
kaweczką w filiżance czekam, aż Radek i Agnieszka się zapienią i wpadną
w amok. A ile przy tym się dowiaduję?
Zuzanka (przyoszczędziłam na spychoanalizie)
(i na zmywarce)
--
.:*Z*:._.:*U*:._.:*Z*:._.:*A*:._.:*N*:._.:*K*:._.:*A
*:.
Małgorzata Krzyżaniak ..... http://www.pawnhearts.eu.org/~zuzanka/
Powinno się wystawić Cię w Sevres jako wzorzec cynizmu ;-) (C) Tib
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
246. Data: 2006-02-07 07:10:03
Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...W wiadomości <news:ds97h3$gep$1@news.onet.pl>
Iwon(k)a <i...@p...onet.pl> pisze:
> autentycznie nieszczesliwe??? nie wierze.
Nie musisz przecież.
> co do zony autora watku, i do reszty swiata nieumiejacej gotowac,
> to uwazam, ze gotowanie to nie rocket science wiec bez przesady.
> widac nie maja takiej potrzeby zeby gotwac, albo sie im nie chce ;)))
Ale to tylko Twoje wnioski. Z wypowiedzi wielu osób jasno jednak wynika, że
brak zaszczepienia poczucia obowiązku i nabycia pewnych umiejętności w
dzieciństwie daje potem efekty właśnie w postaci takiej lali, co to nie
tylko nie wie, jak się ziemniaki obiera, ale ma też przeświadczenie, że ktoś
powinien to zrobić za nią. I dziwi się, że dorosłe życie (rodzina, praca)
czegoś od niej wymaga.
> zreszta to juz nie sto lat przed nasza era i kupic obiad, czy isc go
> zjesc poza domem spokojnie mozna.
Przecież to zupełnie nie o to chodzi.
Chyba nie rozumiesz istoty problemu.
> ona nie ma takiej potrzeby,
Skąd te wnioski?
> maz gotuje.
Bo ktoś to musi zrobić w tym domu :>
> zwykle bywa na
> odwrot, a to nie oznacza, ze nieumijacy gotwac maz
> nigdy w zyicu sie tego nie nauczy.
Nie chodzi stricte o naukę gotowania, lecz o poczucie danej osoby, że nie
musi być za coś odpowiedzialna (tu akurat za przygotowywanie posiłków), bo
jest ktoś, kto to za nią zrobi. Może kubłem zimnej wody byłoby samotne
zamieszkania, ale podejrzewam, że osoba takiego pokroju czym prędzej
czmychnęłaby pod skrzydełka mamusi i tatusia.
>> Inne poprzestały na minimum, bo nie są w stanie przeskoczyć pewnych
>> rzeczy przede wszystkim mentalnie.
> menalnie? czy Ty nie dorabiasz ideologii do zamiatania??
Nie. Przeczytaj jeszcze raz post Agnieszki, bo chyba naprawdę nie rozumiesz
problemu.
>> Nie twierdzę, że wszyscy tak maja i nikt się nigdy nie nauczy.
>> Ale przeczytaj post Agnieszki Krysiak - bardzo trafnie to ujęła.
> wynika tylko z tego, ze musi sie zmuszac do pewnych czynnosci.
Między innymi.
> ale wybacz zaden to argument, bo rownie dobrze mozna sie zmuszac
> do robienia czynnosci, ktora sie robi i od malego.
Większość takich rzeczy człowiek nauczony w dzieciństwie robi automatycznie
i z większą wprawą, nie zastanawiając się, czy mu się chce czy nie chce.
Jasne, że gdy czuje się zmęczony, to robi to kosztem większego wysiłku, ale
tak czy siak ma świadomość, że musi to zrobić sam, bo nie ma nikogo, kto by
to zrobił za niego. Dla niego to oczywistość. Ktoś, kogo zawsze we wszystkim
wyręczano i tak naprawdę nic nigdy nie musiał robić, nie ma takiej
świadomości. I to jest głównym problemem, a nie fakt, że się jada zupy z
torebki.
--
PozdrawiaM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
247. Data: 2006-02-07 07:10:34
Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...Pewnego dnia, a było to Mon, 06 Feb 2006 22:52:32 +0100, przyszła do mnie
wiadomość z adresu <k...@g...pl> i powiedziała:
> Przyznaj się, że już dawno chciałaś znaleźć okazję, żeby się ze mną nie
> zgodzić. Takie frojdowskie slipy się z tych takich robią.
Znowu nie wyszło.
Zuzanka (posypię się włosiennicą)
--
.:*Z*:._.:*U*:._.:*Z*:._.:*A*:._.:*N*:._.:*K*:._.:*A
*:.
Małgorzata Krzyżaniak ..... http://www.pawnhearts.eu.org/~zuzanka/
Powinno się wystawić Cię w Sevres jako wzorzec cynizmu ;-) (C) Tib
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
248. Data: 2006-02-07 07:28:36
Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...Użytkownik "Radek" <r...@z...net> napisał w wiadomości
news:43e7c222$0$1452$f69f905@mamut2.aster.pl...
> Ja bym się jednak swoją nieporadnością tak nie chwalił ;)
Nie mam zmywarki. Nie czuję się nieporadna. Lubię zmywac ręcznie. Nie
zajmuje mi to godziny dziennie. Po co mi zmywarka?
Aga B.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
249. Data: 2006-02-07 08:10:51
Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...Dnia Mon, 06 Feb 2006 23:09:55 +0100, Agnieszka Krysiak napisał(a):
>>> Czy zmywarka uzywana przez rok codziennie jest juz zarznieta czy jeszcze
>>> nie?
>>Jak to, przecież to nie mydło.
> Mydło zarżnięte? Bez sensu.
Nie kumasz czy oczy mydlisz? A propos - mąż już wrócił?
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
250. Data: 2006-02-07 08:11:44
Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...Dnia Mon, 06 Feb 2006 23:09:55 +0100, Agnieszka Krysiak napisał(a):
>>> Czy zmywarka uzywana przez rok codziennie jest juz zarznieta czy jeszcze
>>> nie?
>>Jak to, przecież to nie mydło.
> Mydło zarżnięte? Bez sensu.
Nie kumasz czy oczy mydlisz? A propos - mąż już wrócił, czy wciąż wszystko
sama musisz zmywać?
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |