Data: 2008-09-19 19:40:51
Temat: Re: odrabianie lekcji
Od: "Dorota ***" <d...@W...op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
. Przed chwilą, "mamo jak sie pisze 33 po angielsku;-)" albo
> dumna, co w nawiasy wstawić, by wyszedl wynik podany. Przepisuję, z
> dzisiaj. Matemtyka zadania tekstowe 15 działań. Wpisać trzeba wynik i
> odpowiedz. 28 zadań z angielskiego. Niemiecki 4 zadania. Przepytałam
> koleżanki, wszystkie dzieci w klasie tak siedzą. Jeden chodzi spać o 23,
> bo ma codziennie zajecia pozalekcyjne.We wtorem ma kartkówke z
> angielskiego i kiedy ma się uczyć?w weekend,no, bo kiedy. Tym sposobem
> pozostaje mu wolna niedziela, a nie, nie wolna, bo lekture trzeba czytać
> --
Wiesz, jakoś mi się nie chce wierzyć, że zadają tyle, by dziecko 4 godziny
odrabiało lekcje (nie mówię o uczeniu się).
Mój syn też dziś miał na lekcji z angielskiego liczby do stu. Wcześniej -
dni tygodnia, kolory, podstawowe czynności (Winners ileś tam). Z matmy - max
3 zadania z ćwiczeń (fakt, że czasem wychodzi 15 działań, ale raczej na
zasadzie schematu - czyli jak rozwiąże pierwsze, to następnych pięć idzie
tak samo). Drugiego języka nie ma. Jak do tej pory najdłużej czasu zajął mu
z polskiego opis postaci z rodziny (jakieś pół godziny, bo dysortograf
pewnie będzie) oraz z plastyki jakiś rysunek. Przyroda idzie ekspresem,
historia również.
Generalnie - najwięcej czasu spędza nad religią - i wg mnie to
najtrudniejszy przedmiot w IV klasie. Ja np. nie rozróżniam definicji
odpustu zupełnego od jakiegoś tam, i jeszcze kilka innych dziwnych definicji
nie do opisania swoimi słowami, a na grupę apostolską chodziłam sumiennie
;-).
Jeśli wszyskie dzieci w klasie spędzają tyle czasu na odrabianiu lekcji, to
coś jest nie tak....
d.
|