Data: 2003-11-27 10:48:15
Temat: Re: ojciec i corka
Od: "Verdorn" <v...@i...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Kilka dni temu poruszany był temat z tej samej dziedziny. Cofnij się
wzrokiem i poczytaj tamte posty. W zasadzie jest tam zawarta opinia
(niebezpośrednio) na temat takiej sytuacji.
W skrucie wyglądałoby to tak:
Skoro ojciec nie przejawia aktywnej i szczerej chęci bycia z małą, to
jakiekolwiek starania o zbliżenie ich kontaktów na pewno negatywnie wpłyną
na dziecko. Wydaje się, że już lepiej jeśli córka zapomni o prawdziwym ojcu
i przeleje uczucia na Twojego obecnego męża (tym bardziej, że wzajemnie się
akceptyją). Opinię na temat ojca małej odpuszczę sobie, bo musiałbym być
niecenzuralny i jeszcze ktoś z grupy by mnie ukamienował. :)
Ty ze swojej strony nie powinnaś w żaden sposób oczerniać ojca małej, a w
zaistniałej sytuacji nie powinnaś również zachęcać jej do kontaktów z nim.
Wydaje mi się, że było by dobrze gdybyś pozwoliła małej powoli zapomnieć o
jego istnieniu. Jeśli nie będzie chciała zaprzestać wizyt u ojca, chyba
powinnaś spróbować jej to wyjaśnić w jak najprostszy sposób. Ma już 5 lat,
więc może zdoła zrozumieć lub przynajmniej przyjąć do wiadomości że ojciec
nie chce utrzymywać z nią kontaktów.
Temat jest trudny i na pewno nie ma tu jakiegoś uniwersalnego rozwiązania,
ale nie można pozostawić go ot tak sobie. Dziecko musi stąpać po pewnym
gruncie i do Ciebie (Was) należy ustanowienie go. Sugerowałbym otaczanie
dziecka (zwłaszcza ze strony obecnego "ojca") jak największą czułością i
troskliwością, tak by zrekompensować ewentualne braki tych uczuć ze strony
ojca fizycznego. Może doła się Wam spełnić rolę swoistego substytutu i
dziecko przniesie wszystkie uczucia i oczekiwania z ojaca fizycznego na
obecnego.
Powodzenia.
Verdorn.
|