Data: 2003-06-06 10:30:10
Temat: Re: on kocha inna, ale mnie tez
Od: "Basia Z." <jelon@USUN_TO.skpg.gliwice.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > No i dodam jeszcze że wprawdzie uważam się (nadal) za idealistkę, ale na
> > prawdę NIKOMU nie wierzę, również sobie.
> >
> był jedynym człowiekiem, który zawsze wiedział co dobre, a co złe i zawsze
> sie to sprawdzało , było moja opoka i prostował mnie w mojej naiwnosci,
> naprowadzał na dobra droge, dlatego ufałam.
>
Tak to bywa że Ci najwięksi idealiści najbardziej dostają po głowie :-((
Nie chcę nic doradzać - musicie tą sprawę rozwiązać sami.
A widać ze facet jest uczciwy i ta sprawa jemu samemu doskwiera.
Wszystko jeszcze zależy od konkretnej sytuacji, przede wszystkim czy macie
dzieci i czy ktoś więcej na waszym ewentualnym rozstaniu może ucierpieć.
To może być z jego strony tylko chwilowe oczarowanie (chwilowe, ale może
trwać i kilka lat).
Wszystko zależy też od tego jak patrzy na to wszystko ta druga kobieta i
czego można się spodziewać z jej strony.
A tak po za tym osobiście - nie wierzę ludziom takim co zawsze wiedzą co
dobre a co złe.
Bo człowiek jest istotą bardzo niedoskonałą i omylną.
Wolę takich "wątpiących", takich co wiedzą że nic nie jest ani do końca
czarne, ani do końca białe.
Pozdrowienia.
Basia
|