Data: 2003-06-08 12:51:00
Temat: Re: on kocha inna, ale mnie tez
Od: "boniedydy" <b...@z...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Agati(Aga)" <a...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bbv54l$23r$1@SunSITE.icm.edu.pl...
> Małgosiu w tym rzecz, ze On nigdy jej nic nie obiecywał, nie planowal
> przyszłosci. Od poczatku powiedzial, ze nigdy mnie nie opusci i wciaz mnie
> kocha. Ja wczoraj z nia rozmawialam, mowila to samo. Ona przezywala
katusze,
> ze On mnie kocha, ze tak pieknie mowi o mnie i o dzieciach, ze ja mam
tyle
> Jego milosci. Oni dawali sobie tylko (albo az !) miłosc, dlatego mnie to
> boli, bo ja myslalam, ze dawalam jej wystarczajaco duzo i wystarczajaco
> mądrze, zeby On nie chciał szukac jej gdzie indziej.
Witam w przelocie!
Agi, co to za za przeproszeniem kurwienie się ze strony Twojego męża. Jeśli
on kochał Ciebie, to co robił w jej łóżku i co jej dawał? Miłosć? Przecież
kochał Ciebie! Nie usprawiedliwiaj go, to co robił, jest obrzydliwe, a dla
samousprawiedliwienia sie podlane sosikiem szlachetnych słów.
Pozdrawiam i trzymaj się
boniedydy
Ps. Z moim byłym TŻ rozstałam się, kiedy byłam z nim w ciaży - nie z braku
miłości, ale dlatego, ze nie mogliśmy sie dogadać. Jeszcze chyba przed
narodzinami naszego dziecka znalazł sobie nową kobietę. Tak sie składa, ze
ją wcześniej znałam i rozmawiałam z nią wtedy, kiedy mój synek miał kilka
miesiecy. Nieustająco zapewniała mnie, że ona uważa, że mój były powinien do
mnie wrócić i ze mną być. Podobno cały czas go o tym przekonywała. Tylko co
u licha robiła w takim razie w tym samym czasie z nim w łóżku? Już to sobie
wyobrażam - przepraszam za wulagarność: "Aaaaach! ale ty powinieneś być z
nią! Ooooo! musisz być ze swoim dzieckiem i jego matką, wiesz przecież, że
tak uważam! Ooooooooch! nie powinieneś być ze mną, wiesz chyba, że cały czas
tak myślę! Aaaaaa!". Tok myślenia Twojego męża niestety mi to bardzo
przypomina.
|