Data: 2009-12-22 11:14:38
Temat: Re: peklowanie
Od: "kogutek" <k...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Użytkownik "kogutek" <k...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:7b19.000001d6.4b2b77ba@newsgate.onet.pl...
> > A po co się potem gotuje i parzy? Parzenie albo gotowanie w wodzie to
> > strata
> > surowca i aromatu. Nie prościej zrobić w wędzarni 85 stopni i wyłączyć
> > wędzarnię
> > jak w środku mięsa zrobi się 72 do 75 stopni. Od dawna tak robię. Jakość
> > wędzonek jest przy takiej metodzie dużo wyższa bo nic z nich nie
> > przechodzi do
> > wody.
> Też standardowo nie parzę, a tym bardziej nie gotuje i jest ok. Pod koniec
> wędzenia podkładam trochę więcej ognia i to wystarcza. Po ostatnim sobotnim
> wędzeniu parzyłem baleron, bo zimno było i chyba za mało dostał ognia.
> Nistety to parzenie spowodowało znaczną utratę smaku i aromatu. Więcej tego
> błędu nie popełnię.
>
> --
> Pozdrawiam
>
> Tomasz
>
>
Dołóż do wędzarni dwa elektroniczne termometry. Takie co sondę mają na kabelku.
Nazywa się to termometr tablicowy. Kosztuje od 50 zł za sztukę. Jednym zmierzysz
temperaturę w wędzarni a drugi wbijesz w mięso i będziesz wiedział ile ma w
środku. Jakie temperatury w czasie parzenia w wędzarni utrzymuję napisałem
wcześniej.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|