Data: 2003-04-16 10:28:28
Temat: Re: pewna taka wątpliwość natury obyczajowo-kosmetyc
Od: anek <a...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Jakub S^(3)ocki wrote:
> E tam nie ma - oczywiscie ze jest. Niewiem jak u kosmetyczek, ale w
> restauracjach (ba nawet raz w sklepie tak widzialem) jest po prostu
> wydrukowana kwota, potem miejsce, potem "total" i jak chcesz to
> dopisujesz, jak nie chcesz, to stawiasz kreske i juz.
no coz. tam, gdzie ja chodze, dostaje wydruk z POSa do podpisania. nie
ma tam zadnych pol do wypelniania.
>>rzecz podejscia. ja nie do konca pojmuje, za co wtedy place - za to, ze
>>dobrze wykonala swoja prace? hm, ale o to przeciez chodzi.
>
> Za usmiech, za ladne nogi, za brak nachalnosci w obsludze, za ....
>
> Taki moj punkt widzenia :)
meski, jak rozumiem? no, ja tam nog kosmetyczki ani biustu
manikiurzystki nie oceniam.
a za co place - juz napisalam. a, i jeszcze tak mi sie skojarzylo w
zwiazku z argumentem o niskich zarobkach pan z salonow - panie z Galerri
Centrum zarabiaja 700 zl netto miesiecznie. to co, chyba tez trzeba im
dawac jakis napiwek przy zakupach, skoro tak ladnie doradzaja, pakuja
zakupy, mowia "dziekujemy, zapraszamy" i co tam jeszcze?
oczywiscie, powyzsze pytanie jest retoryczne. nie zmienimy sytuacji
finansowej globalnie, dajac napiwki. trzeba zmienic system podatkowy,
zeby sie wlascicielom sklepow i punktow uslugowych oplacalo zatrudnic
pracownika legalnie na caly etat, a nie bawic sie w ciagle okresy
probne, pieniadze pod stolem oraz pol- i cwierc-etaty. no, ale to
dyskusja na inna grupe.
xx.
|