Data: 2002-09-24 07:19:03
Temat: Re: placze, maz nie zdradzil chce sie wygadac [długie]
Od: "Marta" <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Oleńka <o...@b...wroc.pl>
Takie nadmierne
> skupienie
> > na drugiej osobie w związku ("ja obskakująca go jak piesek") rodzi
postawę
> > oczekującą: 'całe moje życie kręci się dookoła faceta, to jego świat też
> > powinien ograniczać się do mojej osoby', a to może być bardzo męczące.
> Od siebie dodam, że to też nie jest całkowita "wina" Bruxy...dla
poprawienia
> atmosfery w domu i na wyraźnie życzenie męża pozrywała przyjaźnie i
> znajomości. Mąż nie potrafi odwdzięczyć się tym samym, kiedy widzi, że
żonie
> na tym zależy.
Ja wcale nie twierdzę, że to jest jej wina, ale IMO próba wymuszenia na mężu
zerwania znajomości na zasadzie "bo ja zerwałam z przyjacielem" do niczego
nie doprowadzi. Dziewczyna ma zaniżone poczucie własnej wartości - swoją
wartość określa przez odniesienie do męża (mąż mówi, że to moja wina =>
chyba jakaś beznadziejnie głupia jestem, chcę żeby mnie kochał => będę się
czuła lepsza), a nie do swoich osiągnięć, czy zalet - i nad tym powinna
pracować.
> Nie rozumiem, dlaczego w tej sytuacji niektórzy grupowicze sugerują
seksowne
> owijanie się w ręcznik właśnie Bruksie. Jeśli mężowi brakuje seksu, niech
> sam się owija i uwodzi żonę.
Też nie rozumiem takich porad - owijanie się ręcznikiem jest dobre na
problemy typu "nudzi mi się tak ciągle w łóżku i po ciemku, co zrobić, żeby
było ciekawiej", a nie na sypiący się związek.
Marta
|