Data: 2001-08-26 19:48:12
Temat: Re: pomidory a spaliny
Od: "jt" <j...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
rzeczywiscie , w pale sie nie miesci.
j
Użytkownik "T.A.P." <a...@a...com.pl> napisał w wiadomości
news:9mbdls$6r3$1@h1.uw.edu.pl...
> Właśnie świeżo jestem pod wrażeniem pewnej przygody, która mnie trochę
> wzburzyła. Moja mam postanowiła niedawno kupić pomidory, a ponieważ na
> pomidory ogródkowe padła zaraza (tak jest przynajmniej w Opolskiem), więc
> pojechała do ogrodnika, co ma szklarnię do pobliskiej wioski. W domu
> ogrodnika nikogo nie bylo, więc skierowała się na ogród, a tam siedział
ten
> ogrodnik w starym dostawczym samochodzie na olej (czyli był to diesel),
rurę
> wydechową skierował na szklarnię i gazował ile mu sił w nogach starczyło.
> Także w szklarni było pełno śmierdzących spalin, gościu ten tłumaczył się,
> że w ten sposób przyspiesza dojrzewanie pomidorów. Moja mama oczywiście
> rzeczonych warzyw nie kupiła. Stąd ostrzeżenie, że nie wiadomo co w
> kupowanym pomidorze siedzi!
>
> Teresa P.
>
>
|