Data: 2002-10-09 08:01:15
Temat: Re: pozew o rozwód
Od: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Hmm, ja jednak jako osoba z już długim stażem małżeńskim tak myślę :
W moim zwiążku były lepsze i gorsze chwile, jak to zwykle.
Były nawet takie złe ze zastanawiałam sie czy się nie rozejść.
Gdyby to był konkubinat myślę że już rozeszlibyśmy się i nie byli
razem, ale mnie przerażały te wszyskie sprawy papierkowe, wywlekanie
brudów przed obcymi osobami, tak ze postanowiłąm przeczekać, nie
zrobiłam żadnych kroków.
No i wyszło tak ze złe chwile minęły i znów jest nam ze sobą dobrze, z
czego bardzo sie cieszę.
Po przemyśleniu wszystkich za i przeciw doszłam do wniosku (i maż
chyba też, chociaż o tym nie mówi), ze bardzo duzo mamy wspólnego ze
sobą w sensie psychicznym i mimo sporych różnic zdań w wielu
sprawach - dużo nas łączy.
Dzielą nas drobiazgi - łączy ogólny pogląd na życie.
A gdyby to był konkubinat - moze nie bylibyśmy już razem, a szkoda.
O majątku, pieniadzach nie piszę, bo właściwie to nic nie mamy ;-))
Materialnie też ja bym nic nie straciła, bo to ja zarabiam więcej.
Pozdrowienia.
Basia
|