Data: 2002-10-31 09:52:47
Temat: Re: prezent
Od: "Mietek" <s...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > Chyba mam racje Panie Listowiczki ?
> ----------
> Niekoniecznie, Panie Listowiczu, niekoniecznie:))) Ja nie mam nic
przeciwko
> takim prezentom, jesli faktycznie to prezenty, to znaczy: poswiecil czas,
> polazil, popytal, posprawdzal, kupil, zawinal w piekna bibulke, kokarde
> zawiazal, dal i nie pouczal, jak sie korzysta z urzadzenia:)
> A nie: wlazl do pierwszego lepszego sklepu, paluchem pokazal, zaplacil i
> osiadl na laurach:( Tak jest niedobrze...
> Gosia, ktora pod choinke dostanie prawdopodobnie stolarza z lubelskiego,
co
> robi kuchnie w starym drewnie:)
*** chyba jestes wyjatkiem :) Moja zona i jej kolezanki bylyby co najmniej
zaskoczone gdybym kupil jej pod choinke np. odkurzacz. Nawet przewiazany
piekna, czerwono-zlota wstazka i z karteczka z wykaligrafowanymi zyczeniami.
Moglaby sie w wolnych chwilach napawac jego pieknem sprzatajac przy tym
domowe kurze...
|