Data: 2008-04-23 12:17:03
Temat: Re: problem w pracy
Od: "ostryga" <z...@v...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
news:fun1ed$770$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> Wiesz?
> Raz w swoim życiu wspólpracowałam z klientką - straszną babą.
> Jeden, jedyny raz w swoim życiu spotkałam takiego babsztyla, że nie dało
> jej
> się obejść. Pech chciał, że musiałam z nią wspólpracować przez jakieś pół
> roku, bo odpowiadała za część dużego projektu.
> Coż... trzepałam dywany i rozładowywałam furię w inny sposób, po każdym
> spotkaniu z nią.
> Paskudztwo co prawda przechodziło terapię. Podobno było z nią i tak dużo
> lepiej niż wcześniej (nie jestem sobie nawet w stanie wyobrazić, jaka była
> wcześniej).
>
> Więc czasami zdarzają się tacy ludzie, że wspólpraca (relacje) z nimi jest
> na tyle uciążliwa, że po prostu szkoda energii. Lepiej (jeśli jest to
> możliwe) omijać takie osóbki i cieszyć się życiem.
>
> Może problemem Marcina jest to, że nie trzepie dywanów???? :-)))))).
Cenne uwagi. Trzepanie dywanów, hm. :)
Co do problemu Marcina. Jesli szef to furiat, który wyżywa się na
wszystkich, to jest to problem szefa. A pracę można zawsze zmienić. Po co
się męczyć.
pozdrawiam,
o.
|