Data: 2002-09-09 14:33:38
Temat: Re: problemy z dorastajacymi dziećmi
Od: "Miranka" <a...@s...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Jacek" <j...@w...pl> wrote in message news:ali4do$5it$1@news.onet.pl...
> Możesz poczekać do końca dnia i wtedy wspólnie z młodym człowiekiemj
> zastanowić
> jak tę kwestię następnym razem rozwiązywać.
> Czy masz wpadać do jego pokoju, wyłączać światło, komputer i wszytsko co
> używa
> aby natychmiast wyniósł śmieci. Czy chce abyś nie narzucała mu terminu
> wyniesienia śmieci. Po którymś razem poskutkuje.
W kwestii śmieci i tym podobnych pilnych spraw, Twoja metoda wydaje się
sensowna. W każdym razie wypróbuję ją. Ale to nadal nie jest odpowiedź na
całość problemu. Jak mówić dziecku, że jego ukochany i kochający tata
postępuje źle? Inny przykład, znacznie cięższego kalibru niż nasze
niewyrzucone śmieci czy inne domowe czynności odkładane w nieskończoność. Co
byście powiedzieli mojej koleżance, której mąż nałogowo ogląda TV na zmanę z
surfowaniem po internecie? 7-letni syn ograniczany w tych zajęciach mówi:
"tata może, a ja nie? Taka jest jego reakcja na tłumaczenie mamy, że to
niezdrowe, że psuje oczy itp, itd. Z jej opowieści wynika, że chyba użyła
już wszelkich możliwych rozsądnych argumentów. Pierwsza rada, jaka się
nasuwa to, żeby dziewczyna porozmawiała z mężem. Rozmawiała, bez skutku - on
musi po pracy się zrelaksować i zdaje się, że w ogóle nie dostrzega
problemu. I jak takiego zapatrzonego w ojca 7-latka przekonać, żeby nie
naśladował taty? Inna sytuacja - spokojna, miła, zrównoważona kobieta ma
męża, który na każdym kroku demonstruje kompletny brak kindersztuby. (nie
pytajcie mnie, dlaczego ten związek trwa, bo nie mam pojęcia) Córka, silnie
związana z ojcem, rośnie na wykapanego tatusia. Usiłowałam sobie wyobrazić
siebie na miejscu jej mamy. Co mówić takiemu dziecku? Jak tłumaczyć, że ma
się zachowywać inaczej niż jej ukochany tata?
Anka
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|