Data: 2002-09-19 07:41:20
Temat: Re: problemy z dorastajacymi dziećmi
Od: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> PS A propos do przykladu. Wszystko zalezy od charakteru dziewczyny,
od
> tego chlopaka i wrazenia jakie wywola na rodzicach, od ukladów
> panujacych w domu, wczesniejszych ukladów, tego czy dziewczyna nie
> naruszala nigdy zaufania rodziców a jesli to jak powaznie. Ja bym
sie
> najprawdopodobniej zgodzila, jesli ( powtórze jesli ) nie mialabym
> wrazenia, ze cos jest celowo przede mna ukrywane, ze jestem robiona
w
> balona. Zgodzilabym sie obwarowujac to pewnymi warunkami: wiedza o
> dokladnych planach ( zakwaterowanie, warunki pobytu, grono, które
> najpierw na spokojnie i na wesolo poznam ) dokladne ustalenie
kwestii
> finansowych, zebym sie nie musiala potem spodziewac alarmujacego
> telefonu- ratuj bo brakuje pieniazków, upewnienia sie czy córka
zdaje
> sobie sprawe zarówno z korzysci takiego wyjazdu jak i z ewentualnych
> trudnosci, zagrozen. Czyli- upewnielabym sie jak bardzo moja córka
jest
> faktycznie dorosla i w zaleznosci od tego zgodzila sie albo
bezwarunkowo
> albo warunkowo jesli...
> Tylko, ze to gdybanie na razie- nie mam dziecka w tym wieku i to co
> teraz pisze równie dobrze moze sie okazac pustymi slowami. Zdaje
sobie z
> tego sprawe.
A ja bym sie na pewno nie zgodziła.
Dopóki mój syn jest niepełnoletni - nie moze wyjechać bez
pełnoletniego opiekuna.
Jest to zupełnie oczywiste dla mnie, jak i dla niego, nawet nie ma o
czym dyskutować.
Natomiast moze wyjeżdżać i od dawna wyjeżdża np. na obozy harcerskie,
gdzie jest pełnoletni opiekun.
Mój syn jeździ na te obozy jako tzw. "młodsza kadra" i sam opiekuje
się młodszymi i prowadzi dla nich zajęcia.
Ale pełnoletni odpowiedzialny opiekun - zawsze musi być.
Zupełnie nie rozumienm rodziców, którzy myślą inaczej.
W opisanej sytuacji - jeśliby z młodymi jechali rodzice chłopaka, albo
np. jego ciotka - sprawa wygladałaby zupełnie inaczej.
Ale wówczas, gdyby tfu tfu coś sie stało - ona byłaby osobą
odpowiuedzialną.
Pozdrowienia.
Basia
|