Data: 2001-10-21 14:00:44
Temat: Re: problemy z religia...
Od: <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > Z Bogiem to ja mogę "pogadać" wszędzie i o każdej porze.
> > Nie muszę iść po to do Kościoła.
> oczywiście! ale w kościele, na mszy Bóg przychodzi pod postacią chleba.
> > Msza jest po to żeby integrować wspólnotę.
> też! ale to nie msza integruje tylko Duch Święty.
> > Nie spełnia ona swoich zadań gdy nuży. Pamiętaj, że pierwotnie
> > były to po prostu biesiady.
> Ciebie nuży, innych nie, może zmień kościół, godzinę, nie wiem...
> agapy-uczty miłości -tak ale centrum to eucharystia- zresztą byłem (jeszcze
> na studiach) na jednej agapie.
A ja odnosze wrażenie, że ta rozmowa to przewalanie argumentów za i przeciw.
Oczywiście osoba wierząca za wszelką cenę wykazuje, że msza jest dobra, że jest
fascynująca, że jest potrzebna i ciekawa i zachęca do szukania mszy dla
mechaników, dla studentów, dla skinów, dla gospodyń domowych... Jakoś tak
trudno jest osobie wierzącej przyznać - OK. dla mnie msza jest ciekawa i
fascynująca... ale masz racje - dle ciebie może być nudna i niepotrzebna - masz
prawo wyboru takiego lub takiego. Proste i asertywne. Ale rzadko kiedy
możliwe. Och owszem... osoba wierząca powie, że ona z potrzeby dzielenia sie
wspaniałym szczęściem opowiada o tym wszystkim wokoło... i juz trudno z takim
argumentem dyskutowac.
A najlepszy przykład tej dyskusji mamy w okresie wojen krzyżowych :)))
Piotrek. M.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|