Data: 2001-11-20 13:16:45
Temat: Re: prodiż mnie wpienia
Od: "Lilla" <l...@f...krasnik.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik <w...@p...com.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisała:
> czy ktos regularnie robi wypieki w prodiżu?
Tak, ostatnio ja.
> jak postępować żeby się udawało? nie mówię o drożdżowych ciastach ale
> chociaż takie na sodzie i podobnych. ogólnie nie używam takich proszków
> do pieczenia ale jest jeden wyjątek - mój piernik bananowy. co bym nie
> zrobił opada i się robi zakaluch. używam samej mąki pszennej.
Prodiz nie ma tu nic do rzeczy. Wkladasz ciasto na okreslony czas
i ewentualnie pilnujesz, aby sie nie przypalilo. Nic wiecej nie mozesz
regulowac.
Jezeli widzisz/czujesz, ze sie przypala, wowczas przykrywasz ciasto
taka gruba folia aluminiowa i czekasz az sie skonczy piec.
Moze podaj ten przepis na piernik bananowy i wtedy zobaczymy,
co tam nie wychodzi i czemu... Jezeli robi sie zakalec, to znaczy, ze
ciasto ma nieodpowiednia konsystencje - nie jest to wina prodiza.
> myślę sobie, że cos jest z tą parą w środku. jest jej chyba za dużo.
> prodiz ma cztery malutkie otworki w suficie. zrobić więcej? zamontować
> regulację napięcia - nie wiem jaka tam jest temperatura? piec mniejsze
> ilości? (no, niewiele miejsca zostaje jak włożę tortownicę...).
Radzilabym jednak samodzielnie nie zmieniac konstrukcji prodiza ;-)))
Musisz go polubic takim, jaki jest.
> coś jeszcze? czy otworzyć okno i ... ???
A to juz bylby duzy blad...
No chyba, ze ja stalabym pod tym oknem i zdazyla go przechwycic ;-)
Przydalby mi sie drugi prodiz...
Pozdrawiam
Lilla
|