Data: 2003-10-31 09:07:27
Temat: Re: prywatność
Od: "Rafal" <rafal_1970@WYWALTO_op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Rafal" <rafal_1970@WYWALTO_op.pl> napisał w wiadomości
news:bnt8cq$1d89$1@news2.ipartners.pl...
> > fryzjer był
> > cichy też
> >
> > chyba nie należe do ludzi, którzy mogą tak postąpić
> > Nie potrafię się zachowywać tak jak on wrednie, wyrachowanie i z
> > premedytacją rzucać "to nie twoja sprawa" bo nie na tym polega wg.
związek
> > (chociaz wg mojego TŻ ja nie wiem na czym polega bycie w związku).
> >
>
> Widzisz... ale jeśli on nie chce rozmawiać, to ciągnięcie za jęzk nic nie
da
> ... jedyne rozwiązanie to jakoś "zmusić go" do rozmowy, najlepiej
prowokując
> aby sam ją zaczął (trochęna zasadzie "jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie"). No
ale
> skoro to nie zadziałało... hmm to szczerze mówiąc nie wiem...
Aha - i jeszcze jedno: dla mnie to trochę podchodzi pod "terror psychiczny"
w domu: taka osoba czuje satysfakcję z tego że Ty sieniepokoisz, że prosisz,
błagasz itp. Nie wiem jak to faktycznie wygląda u Was, ale IMHO nie powinnaś
go czym takim karmić: skoro on tak postępuje, to znczy że ty również możesz.
Gdy on zauważy że przestałaśgo prosić, błagać i jakbyś zaczęła "nowe
życie"to w pewnym sensie podetnie gałąź na której on siedzi i spowoduje że
nagle będzie musiał coś robić, bo poczuje że sytuacja wymknęła mu się spod
kontorli (do tej pory to on ją konktrolował - on decydował co gdzie i
kiedy).
Pogadaj jeszcze ew z jakimś dobrym psychologiem, specjalizującym się w
problemach małżeńskich - moze coś Ci podsunie.
|