Data: 2009-09-08 10:15:41
Temat: Re: [przedszkole] jak zareagować?
Od: "lemonka" <...@a...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Nixe" <n...@c...pl> napisał w wiadomości
news:h8571o$jf0$1@news.onet.pl...
> "lemonka" <...@a...com> napisał w wiadomości
> news:h83q07$nf3$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>
> > Też tak myślę, ale zasięgnęłam porady u znajomej nauczycielki,
która
> > usadziła mnie w miejscu, że przecież nic takiego się nie stało.
>
> Pewnie "stałoby się" dopiero wtedy, gdyby dziecko oddaliło się z
podwórka,
> gdyby uległo jakiemuś wypadkowi, gdyby ktoś dziecko porwał i parę
innych
> sytuacji. Włos się na głowie jeży. Dla mnie ta sytuacja to sygnał, że
> wychowawczyni brakuje kompetencji i należy zareagować jak
najszybciej. Zanim
> faktycznie stanie się coś złego.
>
No właśnie, kiedy wspomniałam, że przez tę godzinę dziecko mogłoby już
być zakwalifikowane jako dawca nerek, pani obrzuciła mnie spojrzeniem
godnym kosmity. Że wymyślam problemy niby.
Dziś przedszkole usiłowało załagodzić sprawę, przepraszać, przedstawiać
kroki, które podejmą, by takie sytuacje się już nie zdarzyły. Nie
potrafiła powiedzieć, dlaczego takie kroki nie zostały podjęte _zanim_
coś takiego się wydarzyło. W każdym razie mam zamiar zabrać dziecko z
tego przedszkola, bo nie mam do tego przedszkola zaufania. Bez względu
na to, co wymyślą.
|